Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-03-2011, 08:13   #15
SWAT
 
SWAT's Avatar
 
Reputacja: 1 SWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputację
Światło w lokalu, ucięło jak nożem wszystkie myśli Slevina. Powróciło stare, dobre opanowanie i rozwaga. Powróciło zimne myślenie i zimna ocena sytuacji.
Powróciło wszystko, co czyniło tak chętnie wynajmowaną i doskonałą maszynę do odbierania życia innych istot. Stał się na powrót sobą.
Wszystkie jego przedmioty, gadżety i broń sprawdził jeszcze raz, zanim odpalił zdezelowaną ciężarówkę jakiejś firmy budowlanej, którą wynajął za bezcen posługując się lewymi dokumentami. Kiedy upewnił się że jest zapięty na ostatni guzik, przejechał karta po stacyjce i maszyna z rykiem ruszyła powoli. Na początek objechał budynek dookoła, po to tylko żeby upewnić się że linka z hakiem będzie miała dość teoretycznych punktów zaczepienia. W tym samym czasie uzbroił dwa najtańsze i najlepsze ładunki wybuchowe, jakie udało mu się zdobyć. Po wybuchu, nie pozostawał po nich żaden ślad. Na wszelki wypadek na pace ciężarówki ustawił trzy beczki paliwa do statków. Miał pewność że jeśli to wybuchnie to z ciężarówki nie zostanie nawet skrawek stali, a z lokalu gołe, okopcone ściany.
Kiedy obleciał budynek przyśpieszył po to tylko, żeby nawrócić i z pędem puścić się w kierunku okna w którym stał jego cel lub idealna kopia.
Kiedy był kawałek od uderzenia i prawdopodobnie sam cel zorientował się, co się dzieje, wyskoczył z pojazdu.

Kiedy spadał, ciężarówka wbiła się z impetem w ścianę. Góra iskier posypała w powietrze. Kelevra szybował w tym czasie spokojnie głową w dół. Kiedy jego szósty zmysł powiedział mu że jest wystarczająco daleko, wystrzelił linkę z hakiem umieszczonej na prawej ręce. W lewej trzymał detonator, który właśnie uruchomił. Dwa głośne puknięcia przerwały ciszę po to tylko, żeby sekundy później plunąć we wszystkie kierunki olbrzymią kulą ognia, również do wnętrza lokalu spopielając wszystko co dało się spopielić.
On sam bujając się na linkach, raz to z lewej wyrzutni, raz z prawej, doleciał tak do niewielkiego pomostu jakiegoś nisko ulokowanego baru. Zapiął się, aby nie dać po sobie poznać że wykonywał jakiekolwiek zadanie i opanował się. Zdjął również hełm, aby nie wzbudzać podejrzeń.
Kilka sekund później wszedł do środka.
 
__________________
Po prostu być, iść tam gdzie masz iść.
Po prostu być, urzeczywistniać sny.
Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć.
Po prostu być, po prostu być.
SWAT jest offline