Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-03-2011, 16:34   #16
Ziutek
 
Ziutek's Avatar
 
Reputacja: 1 Ziutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie coś
Grupa 1 (Maksymilian, Davide i Gervasio)

Widać te typy były cholernymi fanatykami, teraz po zranieniu kolegów również wściekłymi. Gervasio schował się za murkiem i ostrzeliwał zza osłony trafiając czasem jakiegoś cywila lecz teraz to nie było ważne. Wreszcie jakiś wartownik łaskawie zauważył co się dzieje i wszczął alarm. I nagle wybuchł budynek dowódcy zbudowany z wszędobylskiej blachy. Niestety Olaf, który miał omawiać z dowódcą ewentualne ataki wszedł tam. Większość żołnierzy NATO kompletnie spanikowała. Uciekli w las i tyle ich widziano. Cywile tylko wszystko utrudniali. Dwóch fanatyków naprzeciwko Davide, Gervasia i Maksymiliana wyszczerzyli zęby i polecieli na ziemię. Winters zrobił swoje ale teraz trzeba się stąd urwać.

Richard Winters

Z płaskowyżu celnie likwidowałeś fanatyków, którzy zaczęli przybywać w coraz większych ilościach. Poinformowałeś wszystkich przez radio i zająłeś się swoją robotą. Poczułeś, coś zimnego na czubku głowy. Postawiono cię na nogi, założono worek jakby po kartoflach, związano cię i ciągnięto przez jakiś czas. Żaden z napastników nic się nie odezwał. Wreszcie oparli cię o coś i zostawili. Słyszałeś płacz dzieci, krzyki kobiet, obelgi mężczyzn, a wszystko to urywały strzały z pistoletu. Poczułeś, ze ktoś przecina więzy i ściąga ci worek z głowy. Byłeś w środku dżungli, pomógł ci mały murzynek, który bez słowa uciekł. Nie masz broni lecz jesteś wolny. Po przyjrzeniu się dokładniej wywnioskowałeś, że jest to masowa eksterminacja, a mordercami byli ludzie w charakterystycznych zielonych rosyjskich mundurach. Wokół stały trzy ciężarówki, pełno było cywilów, żołnierze patrolowali granice tego miejsca tak aby nikt nie uciekł. Jeśli znalazłby się dobry przywódca to może udałoby się wywołać bunt.

Grupa 3 (pozostali)

Pilnowanie porządku szło wam wyjątkowo dobrze. Czasem musieliście upominać tych najbardziej gorliwych uchodźców do zachowania dyscypliny.
Nagle wybuchła jedyna chałupa na posterunku: Biuro dowódcy. Nie było czasu żeby pomóc ofiarom. Jako oddział mielibyście szanse lecz teraz, rozdzieleni i zdezorientowani miotaliście się byle gdzie. Gryf przypomniał sobie, że pod nieobecność Olafa on jest odpowiedzialny za resztę.
- Ustawić się w jednym miejscu! Innych znajdziemy.
Wszyscy posłusznie zebrali się w kupę i ruszyli w kierunku palącej się chaty.
Zastaliście Olafa dzierżącego M-16, który w najlepsze oglądał świat przez lornetkę. Widząc was wstał i powiedział:
- Ten idiota odbezpieczył granat mówiąc, że nie przeżyjemy tego. No ale trzeba będzie znaleźć resztę ponieważ widzę, że nam wcięło Padre i resztę wesołej kompanii. - mówił to jakby był na spotkaniu absolwentów w liceum.
Strzelać bez rozkazu! - krzyknął i pobiegł w stronę gdzie z fanatykami walczyli Gervasio i Davide.
Napastnicy leżeli bez życia, a obrońcy pomagali Maksymilianowi. Piekło miało się zacząć. Daleko na przeciwko was poruszały się jakieś małe kropki, zapewne jedzie cięższe wojsko. Odezwało się również włączone radio Olafa, a ten krzyknął:
- Weźcie tego kalekę - wskazał na Maksymiliana - pogonić maruderów co nie zdążyli przejść przez granicę i natychmiast szykować linię obrony na posterunku, zebrać granaty, benzynę, amunicję wszystko. A ty - zwrócił się się do Piotra - Leć po jednego Jeepa i ustaw go tak aby obsługa miała czyste pole do ostrzału.
W ciągu pięciu minut wszystko było już gotowe, a wojownicy ustawieni na swoich miejscach. Olaf zaczął przemawiać:
- Dostałem rozkaz od jankesów, żeby za wszelką cenę bronić tej bidy z nędzą ale za mało mi płacą aby ryzykować tyle więc na mój rozkaz wszyscy spierniczamy w las ale trzymać się razem, włączyć radia abyśmy mogli się porozumieć.
Teraz powiedział do radia: Winters, zostań na płaskowyżu, a jak zobaczysz, że się wycofujemy ty również to zrób tylko staraj się nas odnaleźć, bez odbioru - lecz nie wiedział, że w tej chwili mówi do paproci. Pojazdy nadjechały i zabawa miała się zacząć.
 
__________________
"W moim pokoju nie ma bałaganu. Po prostu urządziłem go w wystroju post-nuklearnym."

Ostatnio edytowane przez Ziutek : 23-03-2011 o 13:53.
Ziutek jest offline