Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-03-2011, 22:09   #6
Aves
 
Aves's Avatar
 
Reputacja: 1 Aves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie coś
Lionel Limburger


Sprawdzając łańcuch nie zauważyłeś nic ciekawego zwykły zardzewiały łańcuch. Kule emitowały światło dzięki któremu mogłeś przeczytać tekst na kartce.


Kartka


Kluczem życie

w śmierci ramionach
Tysiące istnień dziennie kona


Kluczem śmieć na łańcuchu przybita

Jedna godzina i nowa świta
Uszy wraźliwe
z klucza użytek
może zasłużysz na nowy nabytek.


Tysiące zębów i pisk gryzoni

Szczęk łańcuchów rżenie koni.
123... Dziś z gry odpadniesz ty



Kiedy skończyłeś czytać przyglądałeś się ponownie kulom. Były zrobione z kryształu do kryształu dochodził kabel. Kule umiejscowione były w trzech miejscach pokoju, przed tobą, nad twoją głową oraz pod tobą. Kule umiejscowione są w specjalnych niszach. Na samych kulach namalowane są cyfry w dłoni trzymasz kulę nr 3.


/ Proszę rzucić na percepcję st 7. Dalsze info po wykonaniu rzutu na PW/


Alessa Giovanni


Mężczyzna usiadł wygodnie na fotelu uważnie wysłuchał słów młodej adeptki.
-Kontroluj swoich służących ich błędy są twoimi- Ostrzegł.
- Jak dobrze wiesz nasza rodzina nie toleruje błędów. Jeśli chodzi o posadę owszem miejsce już na ciebie czeka. Aha nie chcemy mieć problemów z Camarillą zazwyczaj nie mieszaliśmy się do ich spraw, ale teraz kiedy zagrożony jest cały nasz gatunek, dalsza „ neutralność” jest niekorzystna zarówno dla nas jak i dla nich. Dowiedz się jak najwięcej o tej Nymphie. Raz w tygodniu będziesz zgłaszać mi szczegółowy raport. Księżna nie musi wiedzieć o wszystkim. Pamiętaj Rodzina jest najważniejsza. Będziesz naszymi oczami i uszami w Camarilli. Dam ci parę dni na zaaklimatyzowanie się w mieście, później zbadasz pewną interesującą sprawę. Teraz jeśli pozwolisz- W oczach Marka pojawiła się groźba, choć ton głosu wydawał się miły. Jednak były to tylko pozory-... Udam się do siebie życzę ci spokojnej nocy mam nadzieję iż mój hotel zapewni ci godziwą rozrywkę.
Po tych słowach Mark Giovanni wyszedł z twojego pokoju. Uśmiechał się kolejny nieświadomy niczego pionek był do jego dyspozycji.


Simon Nake


Ciało Kobiety powoli stawało się ciężkie, poczułeś dreszcz który przeszedł przez jej skórę, czułeś siłę którą dawała ci jej ciepła krew, siłę, życie i strach przed bólem i śmiercią. Wspomnienia ofiary zalały twój umysł. Dzieciństwo, dojrzałość, pierwsza miłość, rozwód rodziców, śmierć brata. Wszystko trwało zaledwie chwilę. Słyszałeś wolniejsze bicie serca, słaby narząd powoli z każdym twoim łykiem nie miał już czego pompować. Przez chwilę trzymałeś ją w swoich ramionach twoja pierwsza prawdziwa ofiara. Położyłeś ją delikatnie na podłodze. Zmysły powróciły z pełną siłą, krew krążyła w twoim ciele odżywiała martwe tkanki i narządy. Cień który wcześciej widziałeś jakby się cofnął. Mężczyzna był teraz dobrze widoczny.





Patrzył na twój akt posilania . Pogrążony w całkowitej fascynacji. Chwilę później uśmiechnął się.
-Witaj Bracie – Po tych słowach z mroku wyłoniła się kobieta, Było w niej coś drapieżnego oraz niebezpiecznego przypominała żmiję szykującą się do ataku. Patrzyła na Ciebie zza ciemnych okularów. Ubrana była w coś w rodzaju szaty. Czyżby jakaś sekta. Nagle doszło do ciebie co zrobiłeś, byłeś mordercą, nosiłeś w sobie piętno Kainowego znamienia. Po raz pierwszy w życiu poczułeś tak potężne uderzenie winy oraz uczuć wstydu, strachu, zagubienia. A Węże przypatrywały się tobie. W końcu kobieta przemówiła.
- Będzie przydatny- Nagle rozpłynęła się w mroku. Później twoje zmysły oślepiło jasne światło drzwi.
-Oddychaj powoli. Oczyść umysł- Usłyszałeś niedbałe słowa. Twój stwórca podszedł do otwartych drzwi, twój wzrok powoli stawał się normalnym ludzkim wzrokiem podobnie jak zmysły, z każdą sekundą przerażające zimno wdzierało się do twojego ciała. Usłyszałeś zgrzyt zawiasów.
-Pozbieraj się nie mam czasu !-ryknął na Ciebie i zastanawiał się czy nie wykończyć nieudanego wampira.

Anthony Mctanel
http://www.extramen.pl/foto7-1.jpg
Noc zapowiadała się spokojnie. Limuzyna wtłoczyła się w uliczny ruch, jej docelowym miejscem była wieża „Stratosphere” miejsce w którym wszystko miało się wydarzyć. Limuzyna dociera to miejsca przeznaczenia. Błyski fleszy oślepiały, czerwony dywan dosłownie kusił swoją czerwienią. Przed placem stał przysłonięty białą tkaniną pomnik. Książę ubrany był w elegancki biały garnitur.

-Zebraliśmy się tu dziś, aby uczcić pięśdziesięciolecie organizacji „Miecz”. Jestem dumny z moich osiągnięć, jestem dumny z słusznego wykorzystania mojej broni w walce z światowym terroryzmem. Jednak zdaję sobie sprawę, ze do mojego sukcesu przyczyniło się wiele osób chciałbym wymienić panią Vanessę Carone jako współtwórczynię mojego sukcesu- Mężczyzna Uśmiechnął się i pokazał na kobietę o kruczoczarnych włosach i inteligentnym błysku w oku. Zaprosił kobietę na mównicę. I mówił dalej.
-Również chciałem podziękować wspaniałemu utalentowanemu młodemu artyście za piękne dzieło. Panie i Panowie oto ten młody człowiek Anthony Vanell – Mężczyzna celowo zmienił twoje nazwisko. Była to część maskarady. Prezes organizacji „Miecz” Odsłonił pomnik później odpowiedział na parę pytań i zaprosił wszystkich do środka budynku na bankiet. Oczywiście śmiertelni goście byli na niższych piętrach a książę oraz Spokrewnieni udali się na wyższe piętra wierzy. Książę podszedł do ciebie.
-Jesteś bardzo utalentowany dobrze rokujesz w Klanie artystów Chłopcze- Pochwalił.
-Powiedz kto jest twoim stwórcą- Aleksander zdecydował się zagrać w otwarte karty.
 
Aves jest offline