Wątek: Smoczy Artefakt
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-03-2011, 13:26   #26
Tohma
 
Tohma's Avatar
 
Reputacja: 1 Tohma ma w sobie cośTohma ma w sobie cośTohma ma w sobie cośTohma ma w sobie cośTohma ma w sobie cośTohma ma w sobie cośTohma ma w sobie cośTohma ma w sobie cośTohma ma w sobie cośTohma ma w sobie cośTohma ma w sobie coś
Zobaczywszy, że czar odniósł skutek i elfa zrzuciło z konia, unieruchamiając go na jakiś czas, odetchnął z ulgą. Teraz dwójka wojaków będzie miała na kim wyładować swoją zapewne potężną złość. Już miał się odwracać, by obejrzeć jak przedstawia się sytuacja z vrockiem, usłyszał jednak mrożący krew w żyłach pisk i poczuł zapach palonego mięsa. Czym prędzej wyjrzał zza potężnego cielska Draugdina, aby ujrzeć jak przysmalona bestia szarżuje właśnie w jego stronę! Czym prędzej odsunął bardziej do tyłu, by nie przeszkadzać wojownikowi. Kątem oka dostrzegł, że Alvin przygotowuje się do rzucenia kolejnego czaru. Stanął przed wyborem pomocy kompanom lub udania się do zmrożonego długouchego. Skoro potrafił przywołać taką bestię, kto wie co jeszcze znajduje się w jego asortymencie.
Powoli, aby nie przyciągnąć uwagi wroga, skierował się w stronę Elohana, mając nadzieję, że poradzą sobie bez niego. Co chwila zerkał na pole bitwy upewniając się, że nie goni za nim żadne krwiożercze monstrum. W milczeniu i ostrożnie pochylił się nad bladą z zimna twarzą elfa i wyszeptał:
- I po co ci to było mały, przyjąłbyś na siebie jeszcze kilka przekleństw i bez - wątpienia przeżyłbyś wieczór. Teraz jednak... - przykucnął przy jego twarzy tak, żeby mieć dobre spojrzenie na walczących. - Teraz jednak trzeba cię będzie bronić przed śmiercią. - Przejechał zaostrzonym pazurem po poliku ofiary, zostawiając nań krwawy ślad i uśmiechając się do siebie. - A wiedz, że ze mnie żaden obrońca.
 
__________________
There is no room for '2' in the world of 1's and 0's, no place for 'mayhap' in a house of trues and falses, and no 'green with envy' in a black and white world.
Tohma jest offline