Zabójca przysłuchiwał się swoim towarzyszom, radzącym nad losem jego pobratymca. Mimo, iż uważał go za tchórza i niegodnego noszenia brody, to na wydanie wyroku śmierci nie mógł się zgodzić. Kiedy kolejne osoby wspominały o tym rozwiązaniu kwestii pojmanego krasnoluda, Thrunmir podszedł do stojących w grupie osób, rozpychając się między nimi. Stanął obok krasnoluda i popatrzył mu prosto w twarz. Po chwili odwrócił się do reszty. Ręką chwycił się za gardło, pokazując w ten sposób śmierć i pokręcił przecząco głowom, dając wszystkim do zrozumienia, iż nie pozwoli na zabicie jeńca. Kolejnym gestem, jaki charakterystyczny Zabójca wykonał było chwycenie ręką za nadgarstek, co miało oznaczać spętanie go i oddanie w ręce krasnoludzkiej sprawiedliwości.
Obojętnie kim był i czego dopuścił się owy krasnolud, Thrunmir wiedział, że nie może być sądzony przez kogoś odmiennej rasy. Jako przedstawiciel brodatej rasy powinien być osądzony i ukarany przez krasnoludy, nie przez grupę przypadkowo zebranych ludzi, elfa i niziołka. Zabójca stał niewzruszony, gotów nawet siłą bronić pobratymca, mimo iż był bandytą.
__________________ "Marzę o cofnięciu czasu. Chciałbym wrócić na pewne rozstaje dróg w swoim życiu, jeszcze raz przeczytać uważnie napisy na drogowskazach i pójść w innym kierunku". - Janusz Leon Wiśniewski |