Myślę, że możemy po prostu używać rank jakie pamiętamy lub są nam potrzebne (byle z sensem). Dlaczego:
- po pierwsze - postacie serialowe są już historyczne, w większości już nawet nieżyjące (Picard miałby teraz jakieś... 300 lat?); więc w okresie "po serialu" mogło stać się wiele.
- po drugie - Federacja cały czas się rozrasta. Pojawiają się nowi uczestnicy i stopnie we Flocie na pewno są płynne, jeżeli idzie o określenia słowne. Lt. commander "ludzki" nie jest niczym szczególnym, ale u Romulan ten sam tytuł nosi osobnik dowodzący grupą statków. Pojawiają się również specjaliści noszący formalne tytuły, a nie będący oficerami senso stricte (ex. Kosinsky)
- po trzecie - przynajmniej mnie - logiczne wydaje się nadawanie uprawnień, niekoniecznie odpowiadających tytułom. A to powoduje, że porucznik porucznikowi nie równy.
- po czawarte - nawet jakby Riker był Admirałem Floty, to i tak jest daleko stąd... (czyli jego ranga nie ma znaczenia, chyba, ze chcecie się pokłócić o to kiedy awansował i czy w ogóle)
Celowo akcja dzieje się w innym oknie czasowym niż seriale czy filmy - przez to wiele rzeczy jest pozostawione Graczom i ten świat można sobie kształtować nie koniecznie konsultując każde zdanie z Memory Station Alpha czy Beta. |