Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-03-2011, 12:02   #13
liliel
 
liliel's Avatar
 
Reputacja: 1 liliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputację
[media]http://www.youtube.com/watch?v=LLs7ILmqLNU[/media]
Jechała babcia dziarsko na barkach wnuczusia, widoczki podziwiała a humor miała pierwszorzędny to i nuciła sobie pod nosem. Piosnka może była mało odpowiednia ale babka lubiła śpiewanie, a choć głos już stracił młodzieńczą barwę i przypominał teraz wroni skrzek to Miłce to nie przeszkadzało.

Kilku mężów łypało na nią spode łba ale na barkach wnuczusia czuła się bezpiecznie jak jajko w gnieździe toteż zadziornie śpiewała dalej.

Przeklnę Cię, jeżeli mnie porzucisz
Przeklnę Cię, gdy się do innej zwrócisz
Przeklnę Cię, jeśli postąpisz podle
dziś się za Ciebie modlę
jutro przeklnę Cię.

Akurat zwrotkę drugą skończyła gdy nagle krzyk jakiś się rozniósł, stać nakazawszy.

- Ppprrrrrrrrrr - Miłka pociągnęła za medalion Balrcika aż rzemień wpił się w skórę jego szyi. Nie żeby wnuś coś poczuł ale przystanął faktycznie.

- Aaaaa. Tyś tym sierżantem! - Miłka klasnęła w dłonie i uśmiechnęła się, prawdziwie czarująco. Wyglądała niegroźnie, ot babuleńka, miła i sympatyczna. Tylko znamię na czole i czerń szkliwa psuły tą łagodną harmonię.

- Patrzaj Issa jaki rosły! Większy nawet od wnusia. Pewnyś sierżancie, że nie płynie w tobie krew Rosomaków? W naszym rodzie chłopy zawsze wielkie jak dęby, a każdy z nich urodny - albo się Cykorowi zdawało albo babka zatrzepotała zalotnie rzęsami. - Jestem Miłka, ale każdy mówi mi babuniu, ty też, dziecko, możesz. Chciałeś pewne zebrać w kupę tą niezdyscyplinowaną zgraję i pokazać im kto tu dowodzi? Ej, nie szczędź ich słodziutki. Wycisk daj, musztrę zaserwuj, a będą chodzić posłusznie jak chochla w kociołku - zaśmiała się perfidnie. - A ja w tym czasie pójdę do namiotu zdrzemnąć się odrobinę. Rozumiesz słodziutki, reumatyzm. Nie przeszkadzajta mi dzieci. Chyba że się smok pojawi.

Po tych słowach babka zaczęła gramolić się na ziemię.
 
liliel jest offline