Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-03-2011, 00:57   #128
Arsene
 
Arsene's Avatar
 
Reputacja: 1 Arsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwu
Droga korytarzem dłużyła się niesamowicie. Każdy metr był jak mila, każda minuta jak rok. Po pół godzinie wszyscy mieli już dość. Klaustrofobiczne przejście zwężało się z każdą chwilą. Wszystkich pocieszał tylko naukowiec, mówiąc, że już niedaleko. Ale właściwie niedaleko do czego ? Tajne lotnisko w takiej odległości od miasta ? Niemożliwe. Takie myśli nie dawały milicjantom spokoju. Wreszcie jednak ujrzeli na końcu korytarza światło. Ucieszeni przyspieszyli, lecz jajogłowy powstrzymał ich.

- Tego nie powinno tu być - warknął i spojrzał na kapitana.

Żołnierz zabrał dwóch swoich ludzi i pierwsi podeszli do wyjścia. Za nimi Michał i Piotrek. Z bijącymi mocno sercami wyjrzeli i ... oniemieli. Tam, gdzie powinno być osiedle domków jednorodzinnych była postnuklearna pustynia. Nie ostało się nic, nawet zgliszcza budynków czy popiół. Był tutaj tylko piach, nic ponad to. W oddali rysowały się jakieś zabudowania, lecz bomba która spadła tutaj na pewno nie była nuklearną. Zasięg był zbyt mały, a zniszczenia zbyt duże. Poza tym nie było tu chyba promieniowania.

- Nie... nie.. niemożliwe - wymamrotał profesor i oparłszy się o ścianę osunął na betonową wylewkę.

Wszystkich naszła chwila załamania. To był koniec - ostatnia deska ratunku zatonęła, poszła na dno. Nikt nie miał pomysłu na to co robić. Wreszcie jednak jeden z żołnierzy wyszedł na zewnątrz.

- Zobaczcie to! Szybko! - krzycząc wskazał na niebo.

Przez nieboskłon sunęło kilkadziesiąt myśliwców, kierując się nad stołeczne zabudowania. Szybko znikły z pola widzenia, lecz pobudziły we wszystkich chęć do dalszej walki. Ich obecność oznaczała bowiem, że gdzieś tu musi być lotnisko, a tam ludzie gotowi podjąć walkę.

- Co robimy ? Idziemy dalej, zostajemy czy też wracamy ? - zapytał ożywiony jeden z żołnierzy.
 
__________________
Także tego
Arsene jest offline