Alvin patrzył jak wszyscy zbijają się wokół bestii, było to dla niego i dobre, bo w końcu szansa, ze potwór przebije się, aby dopaść jego malała, ale większość jego należała do kategorii, raczej masowej.
Wyciągnął przed siebie lewą dłoń z kulą, wyszeptał inkantacje i natychmiast z kuli wyleciały dwa czerwone promienie, które poleciały w kierunku ptakowatego. |