Krasnolud maszerował dość szybko w stronę, gdzie znajdować się miał posterunek Prawodawców. Atmosfera była ciężka i nieprzyjemna, nie przeszkadzało to jednak krasnoludowi w żadnym wypadku. Zabójca zdawał się nie zwracać uwagi na wykrzywione miny i komentarze pozostałej części grupy w sprawie pojmanego krasnoluda. Był przygotowany nawet na siłowe rozwiązanie tej kwestii, na szczęście dla pozostałych jednak do tego nie doszło.
Maszerował przez ciemne i puste korytarze, zerkając co chwilę na więźnia. Miał ochotę wykrzyczeć mu w twarz wiele obelg za zhańbienie brodatego ludu, powstrzymał się jednak od tego. Od ośmiu lat nie odzywał się ani słowem, nie miał zamiaru więc złamać przysięgi z powodu jakiegoś złodzieja i wyrzutka. Młot miło ciążył mu w ręku, uspokajając Thrunmira.
Droga na posterunek minęła dość szybko. Nie napotkali po drodze żadnych przeszkód, co w sumie zmartwiło nieco Zabójcę. Już od zbyt długiego czasu nie miał okazji walczyć w miejscu, gdzie zdawało się być jej aż nadto. Krótka wymiana zdań ze strażnikami i dwójka poszukiwaczy bogowie raczą wiedzieć czego w podziemiach ruszyła w drogę powrotną.
Krasnolud rozglądał się uważnie w poszukiwaniu czegoś, co można potraktować młotem, jednak albo wszystkie stworzenia umykały z jego pola widzenia, albo miał tego dnia wyjątkowego pecha.
Jurgen szedł z wyciągniętą mapą, co chwila przystając i sprawdzając coś na niej. Krasnolud był coraz bardziej poirytowany nieporadnością mężczyzny, nie odzywał się jednak ani słowem nawet wtedy, gdy znaleźli się na jednym ze skrzyżowań po raz trzeci z rzędu, mimo iż szli za każdym razem w innym kierunku. Przypatrywał się tylko Jurgenowi, zastanawiając się, czy aby nie jest on nieco upośledzony umysłowo. W końcu jednak nie wytrzymał i odebrał mapę mężczyźnie, wyrywając mu ją z rąk, gdy ten przyglądał się jej z wyrazem zamyślenia na twarzy. Thrunmir odwrócił ją do o 180 stopni i wcisnął w ręce nieporadnego przewodnika. Jak się szybko okazało z poprawnym ułożeniem mapy Jurgen poprowadził dwójkę wędrowców o wiele szybciej przez ciemne korytarze.
Niedługo potem w końcu dotarli do reszty grupy, a krasnolud modlił się, aby nie był zmuszony gdziekolwiek więcej podróżować z Jurgenem.
__________________ "Marzę o cofnięciu czasu. Chciałbym wrócić na pewne rozstaje dróg w swoim życiu, jeszcze raz przeczytać uważnie napisy na drogowskazach i pójść w innym kierunku". - Janusz Leon Wiśniewski
Ostatnio edytowane przez daamian87 : 28-03-2011 o 08:56.
|