Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-03-2011, 21:44   #129
Pruszkov
 
Pruszkov's Avatar
 
Reputacja: 1 Pruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumny
Michał szedł korytarzem. Wędrówka była niemiłosiernie długa, ale w końcu doszli.

I zobaczyli.

Wielki piach. Nic więcej. Wszystko znikło, ot tak sobie.

A więc dotarli do tego momentu. Momentu ostateczności, po którym nie będzie już nic. To już koniec.

Koniec?

Michał naprawdę chciał podążyć w ślady naukowca i osunąć się po ścianie, gdy usłyszał armadę myśliwców. A więc jeszcze jedna szansa. Choć w głębi duszy Michał nie wierzył już w ratunek, myśliwce zapewniły im wsparcie i zasoby. Myśliwce może nie zrzuciły broni i prowiantu, ale za to zrzuciły nadzieję, zrzuciły niewidzialne "tabletki" na morale, zrzuciły motywację. Tego potrzebowali teraz najbardziej.

- Co robimy ? Idziemy dalej, zostajemy czy też wracamy ? - zapytał ożywiony jeden z żołnierzy. Michał był już kompletnie wyczerpany, nie tylko psychicznie - jego ciało odmawiało jakiegokolwiek ruchu.
- Zostańmy przez chwilę. Nie wiemy, czy ten piach nie jest radioaktywny. To raz. A dwa, musimy odpocząć, co do tego nie ma wyboru. - Michał miał też nadzieję na opracowanie jakiegoś dobrego planu (albo co tam: genialnego planu) i może pogadać z żołnierzami i podowiadywać się czegoś. Bo od kapitana raczej się dużo nie dowiedzą póki co.
 
Pruszkov jest offline