- Witam, detektyw Parker – w końcu jakiś gliniarz zdecydował się zająć Cyrusem – [i]zapraszam[//] – wskazał pokój przesłuchań.
Jego twarz była tępa, ogorzała i nie zdradzała żadnych emocji. Prędzej posądził by go o pracę na budowie, niż w policji. Cyrus również się przedstawił i podał swój stopień wojskowy, teraz wszystko mogło mu pomóc. Albo zaszkodzić…
Gdy już usiedli powiedział: - Sytuacja nie jest za ciekawa, znaleźliśmy cię w domu siostry z postrzelonym szwagrem i policjantem. Twoja siostra jeszcze jest w szoku i nie może zeznawać. Więc jaka jest twoja wersja?
Parker dość długo układał sobie wydarzenia tak, żeby samemu sobie pomóc. Zresztą cenił sobie wolność. I zaczął opowiadać.
Opowiedział o tym jak szwagier chciał go pobić w męskiej ubikacji, w jego firmie, a on się bronił. Opowiedział o tym, jak dowiedział się zaraz po przyjeździe z Iraku że szwagier maltretował jego siostrzyczkę. Opowiedział również o zajściu w domu siostry. Że była to starannie zaplanowana akcja mająca na celu pozbawienia go życia, niestety nie wzięli pod uwagę że były żołnierz będzie aż tak zdolny. Opowiedział o tym jak policjant zastrzelił szarpiącego się z nim szwagrem, jak on zastrzelił go ze swojej broni. Mówiąc to, wyciągnął swoje wojskowe pozwolenie na posiadanie broni i jej krótką kartotekę którą miał w portfelu.
Opowiedział o tym jak szukał siostry po całym domu, za nim nie przyjechała policja. O tym jak wyglądała, gdy znalazł ją zamkniętą w piwnicy, w jakiejś komórce, potraktowaną jak psa.
A gdy już skończył opowiadać, powiedział tylko: – To wszystko Panie władzo. Jeśli Pan pozwoli, pojadę do szpitala do siostry. Czy jestem zatrzymany?
__________________ Po prostu być, iść tam gdzie masz iść.
Po prostu być, urzeczywistniać sny.
Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć.
Po prostu być, po prostu być. |