Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-03-2011, 09:16   #74
Takeda
 
Takeda's Avatar
 
Reputacja: 1 Takeda ma wyłączoną reputację
To co wydarzyło się w rzymskich katakumbach odcisnęło bardzo mocne piętno na psychice całej szóstki. Okazało się, że stres i strach zmusiły ich do podjęcia iście nie ludzkich decyzji.
Ktokolwiek usłyszałby o ich czynie w telewizji, czy przeczytał w gazecie wziąłby ich za bandę sadystów i wariatów. Instynkt stadny drzemiący głęboko w ludzkiej psychice zadziałał i nie znalazł się nikt, kto sprzeciwiłby się makabrycznym zamierzeniom.
Cała szóstka nie tylko zgodziła się na udział w usunięciu zwłok, ale także brała w nim czynny udział. Nawet delikatna i zdawać by się mogło wrażliwa Josette nie wyraziła sprzeciwu.
Ekstremalna sytuacja obnażyła także kilka innych skrywanych głęboko prawda i instynktów. Okazało się, że Soraya i Nathan nie mieli nic temu, by grabić zwłoki.
Oczywiście w obecnej sytuacji każde z nich miało doskonałą wymówkę uzasadniającą takie postępowanie. Żaden jednak sąd nie wziąłby takich wyjaśnień za okoliczność łagodzącą.
I to właśnie był jeden z głównych powodów dla których cała szóstka, choć niewinna zdecydowała się na usunięcie ciała profesora Sulivana. Nikt przecież nie uwierzyłby im, gdyby zdecydowali się powiedzieć prawdę.
Nikt, może poza profesorem Sulivanem i Writhem.

Spalenie poszło wyjątkowo sprawnie i szybko. Nikt nie uronił choćby łzy. Nawet Toru, który przecież był najbliżej związany z profesorem. Wszyscy zachowywali się niczym pozbawieni uczuć mordercy i sadyści.
Gdy wszyscy wsiedli do samochodu i zapadła wymowna cisza przez chwilę każdy zaczął się zastanawiać nad tym co się właściwie stało. W ciągu kilku dni nowego roku ich ustatkowane i w miarę spokojne życie zostało przewrócone do góry nogami. Nie tylko uwierzyli w istnienie magii i metafizycznych sił, nie tylko doświadczyli ich obecności i działania, ale także uświadomili sobie, że to co dotychczas nazywali życiem było tylko niewielkim fragmentem całości. Poznanie prawdy stało się nadrzędnym celem i jak się okazało w katakumbach, by ją poznać cała szóstka była gotowa zrobić wszystko... naprawdę wszystko.

Plan jaki został opracowany w samochodzie udowadniał to po raz kolejny.

Zdobycie przebrań i paralizatora nie było trudne. Przesiąknięte śmierdzącym dymem ubrania zostały zastąpione przez habity i sutanny i cała grupa wcieliła się w pobożną pielgrzymkę duchowieństwa do Wiecznego Miasta.
Crown w obawie przed ewentualnymi pościgami i tropicielami przed którymi ostrzegał profesor Sulivan cały dzień jeździł po Rzymie. Często zmieniał miejsca pobytu. Miało to zapewnić bezpieczeństwo całej szóstce i utrudnić życie ścigającym ich ludziom. To co mówił profesor Sulivan, a później istoty określone przez niego mianem Selenim wyraźnie pokazywały, że działania jakie podjął Feneks były bardzo ryzykowne. Jeżeli wierzyć słowom Selenim, to całe miasto wiedziało, że dzieje się coś niezwykłego i ślady ich działalności były łatwe do wykrycia.
W czasie wędrówek po mieście często w dyskusjach padało pytanie kim jest i gdzie obecnie przebywa Feneks. Ostatnie wieści od niego były umieszczone w dzienniku księdza Huberta. To gdzie teraz był pozostawała zagadką, gdyż nawet jego dotychczasowy pomocnik i współpracownik Tomas Dral nie wiedział, gdzie jest.

Wieczór,a tym samym pora zamknięcia San Pietro in Montorio zbliżał się nie ubłaganie. Cała szóstka od blisko półgodziny czekała w samochodzie na odpowiedni moment do rozpoczęcia akcji. Napięcie jakie wisiało w powietrzu było wręcz wyczuwalne. Wszyscy czuli, że poznanie prawdy i odzyskanie pamięci jest na wyciągnięcie ręki. Moc emanująca ze świątyni przenikała ciała wszystkich i powodowała dreszcze i gęsią skórkę. Ostatnia grupa turystów właśnie wchodziła do środka. Zwiedzanie trwało około półgodziny i tyle właśnie grupa nefilimów miała czasu, by dopracować i wcielić swój plan w życie.
 
__________________
"Lepiej w ciszy lojalności dochować...
Nigdy nie wiesz, gdzie czai się sztruks" Sokół
Takeda jest offline