Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-03-2011, 16:17   #21
Ziutek
 
Ziutek's Avatar
 
Reputacja: 1 Ziutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie coś
Richard Winters

Większość mężczyzn z okrzykami podnieśli swoje zabawki, a były to różnorakie sztucery, pistolety, co lepsi dorwali kałasze i parę granatów. Kilku wsiadło do ukradzionej ciężarówki Richarda, a reszta zapakowała się do wszelkich jeżdżących pojazdów, w liczbie pasażerów przekraczającej maksymalnie dopuszczalną przez wytwórcę. I tak konwój ruszył. Przedzieraliście się przez wąskie dróżki, a na mapie studiowanej przez snajpera byliście już niedaleko: Ostatnią przeszkodą była niezbyt gęsta dżungla lecz i tu ciężarówki pokazały co potrafią. Wyjechaliście na wzgórze i widać było pechowy posterunek, gdzie najemnicy starali się go utrzymać. Siły teraz były prawie wyrównane lecz warto by wspomóc obrońców. aby skończyć walkę szybciej. I znów decyzja co robić należała do Richarda.

Obrońcy posterunku

Sytuacja nie była wesoła. Sprowadzili moździerze, które bombardowały teren wokół posterunku aby uniemożliwić ucieczkę, ckmy skutecznie was przygważdżały kosząc niczym zboże na polu niedobitków z regularnych żołnierzy posterunku. Pavarotti pruł z wyrzutni jak szalony lecz na miejsce zniszczonych pojazdów i broni sprowadzano nowe. Pestki wylatywały z waszych karabinów z zawrotną szybkością, granaty miotane przez obie strony konfliktu wybuchały niszcząc cały teren. Worki z piaskiem miały tyle dziur, że zawartość sypała się kilogramami. Olaf znerwicowany krzyknął do radia:
- Winters! Jeśli w ciągu dwóch minut nie sprowadzisz tej hołoty to wycofujemy się, bez odbioru!
Zawołał do siebie Piotra:
- Jedź z rannymi do Mochudi, tam jest amerykański szpital polowy, opatrzą ich i wracaj z nimi do bazy, Gryf pojedzie z wami, my was osłonimy, wykonać!
Kiedy Piotr i Gryf zaczęli czołgać się do samochodu, w którym leżał już Max, Olaf wydarł się:
- Ogień zaporowy!
Wcześniej była prawdziwa jatka, a teraz jest piekło. Kule świstają wszędzie nawet nie wiadomo od kogo, pierwsze szeregi Rosjan cofają się. Karabiny SAW na waszym posterunku obsługiwali bezimienni żołnierze, dawały radę zabijając tych nieuważnych co wychylili głowy o centymetr za dużo, Pavarotti zniszczył ostatnie działko samobieżne więc szala zwycięstwa przechylała się w waszą stronę. Lecz bez pomocy Wintersa tak potyczka może się ciągnąć długo.
- Jones oskrzydl ich i powybijaj! - krzyknÄ…Å‚ do radia Olaf.
 
__________________
"W moim pokoju nie ma bałaganu. Po prostu urządziłem go w wystroju post-nuklearnym."

Ostatnio edytowane przez Ziutek : 31-03-2011 o 23:10.
Ziutek jest offline