Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-03-2011, 18:47   #21
Vivianne
 
Vivianne's Avatar
 
Reputacja: 1 Vivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputację
Kamery o dziwo działały, ale póki co na ekranach nie było widać nic ciekawego. Nie licząc kilku rozjechanych zombiaków przy bramie lotniska i ich nie-martwych martwych koleżków nieudolnie próbujących dostać się na ogrodzony teren.
Rozejrzała się uważnie po sercu monitoringu lotniska. Poza wieloma ekranami było tu kilka rzeczy od szafek począwszy na łazience skończywszy, które warto było przejrzeć.
Genevieve podpaliła papierosa, zaciągnęła się głęboko i zaczęła szperać. Papieros uspokajał. Jak zwykle. Dawał obłudne poczucie bezpieczeństwa i pewności siebie. Młoda Francuska jeździła na kręconym krześle od szafki do szafki próbując znaleźć coś użytecznego. Bez większego powodzenia. W końcu przyszła kolej na dużą, stojącą przy wejściu do łazienki szafę. Służbowe kurtki, jakieś buty, kolka wieszaków, opakowanie po czipsach. Nic, co mogłoby się w jakimkolwiek stopniu przydać. Zaczęła grzebać po kieszeniach znalezionych w szacie ciuchów. Zużyte chusteczki, gumy do żucia, fajki - na to znalezisko uśmiechnęła się kącikiem ust - śmieci, rachunki, składany nóż - "biorę" - setka czystej - "to też".
papierosy i wódkę wrzuciła do torby, nóż znalazł miejsce w tylnej kieszeni dżinsów.
Weszła do łazienki, wrzuciła do muszli papierosa, spuściła wodę. W tym czasie ktoś wszedł do pomieszczenie. Stanęła w bezruchu nasłuchując. Za chwilę usłyszał głos motocyklisty i odetchnęła z ulgą. Nie odpowiedziała.
"A kto inny mógłby to być, chyba jesteś przewrażliwiona" - pomyślała zaglądając do małej szafki pod zlewem. Nie było w niej nic poza zapasem papieru toaletowego i mydła w płynie.

- Jest ich ze czterdziestu albo i więcej. – skomentował na głos – Musieli mieć krwawe lądowanie.

Na te słowa wyszła z łazienki.
- O ja pierdole - szepnęła zerkając na jeden z monitorów. I Zawiesiła się na chwilę. Freddy zaczął biec. Zrobiła to samo, by po chwili wyprzedzić mężczyznę. Bardzo szybko znalazła się w w wieży kontroli lotów. Wpadła tam otwierając drzwi z wielkim hukiem, co nie mogło ujść uwadze zebranych tam ludzi.

- Mama! - krzyknęła wesoło Juliette, po czym podbiegła do matki i objęła ją mocno.

- Co się stało? - w głosie Ann słychać było strach.

Genevieve nie odpowiedziała od razu, musiała złapać oddech. Obejrzała się za siebie, żeby zobaczyć, czy motocyklista jest już na miejscu.
 
__________________
"You may say that I'm a dreamer
But I'm not the only one"

Ostatnio edytowane przez Vivianne : 30-03-2011 o 22:25.
Vivianne jest offline