Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-03-2011, 13:17   #50
Asenat
 
Asenat's Avatar
 
Reputacja: 1 Asenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputację
od Brigid z ulgi ugięły się nogi. Powietrze ze świstem uciekło przez uchylone usta, napięte jak postronki mięśnie rozluźniły się. Była tak szczęśliwa widząc tego łajdaka Onezyma żywego i w jednym kawałku, że nawet nie oponowała, kiedy księżniczka skoczyła jej na szyję i zaczęła ściskać. Ponad jej ramieniem uśmiechała się do Onezyma nie bacząc na jego kwaśną minę.

Rejterada Judasza nie zdziwiła jej ani trochę. W końcu uprzedzał, że będą musieli radzić sobie sami. Nie zmieniało to faktu, że wolałaby, aby był z nimi. Nie tylko dlatego, że jego towarzystwo sprawiało jej zwyczajnie przyjemność. Jego obecność niejako zdejmowała jej też odpowiedzialność z barków. Teraz oprócz małej Francuzeczki i ospałego drwala z własnej woli dorzuciła sobie jeszcze Onezyma z bandą innych nagulców, i musiała przyznać sama przed sobą, że jest jej już trochę przyciężkawo.

Poklepała księżniczkę po szczupłych łopatkach.
- Wiem, że go nie ma. Przykre to, ale nic na to nie poradzę - pogładziła Selene po policzku. - Kilku chce nas dopaść. Drekinn i Lepakko, prawda? Ktoś jeszcze?
-Raczej nikt... Chyba.

"Co ty tam wiesz..."

- Jesteśmy w łaskach? Wydawało mi się, że z nich wypadliśmy? - zdziwiła się Brigid.
-Nie mamy... Wie, że was lubię. Jesteście ludźmi Judasza, a on jest jej sprzymierzeńcem, prawda? Musicie być w jej łasce. Reszta? Tu od zawsze trwają intrygi i zadry.

"W końcu to dwór, co nie?".

- Nie ukarzą cię za pchanie palców między drzwi, mam nadzieję? - zapytała Brigid z troską, która zaskoczyła ją samą. Głupia czy nie, srebrna podfruwajka jednak ryzykowała w imię cudzych racji.
-Mnie? – Selene uśmiechnęła promieniście rozbawiona. -Za co? Ja tylko chcę czegoś dla siebie... Nikogo nie krzywdzę, nie czynię intryg, nie łamię prawa. I jestem księżniczką.

"Głowy królów i królowych spadają tak samo, dziewczynko, jak głowy ludu. Tylko kat zakłada odświętny kaptur".

- Czy tym nagulcom - wskazała na nudystów - coś teraz zagraża? Czy będą mogli odejść bezpiecznie?
- Nic. - Rzekł jeden z buntowników. - Boją się do nas podejść. Słusznie.
Brigid przeniosła wzrok z księżniczki na niego, by otaksować go spojrzeniem dokładnie, od stóp do głów, zatrzymując się ciekawie przy medalionie.
- Ta - odparła lekko. - Niewątpliwie możecie zabić śmiechem.
-Jeszcze trochę i to miasto zabiłoby dworzan tymże radosnym śmiechem. Nie wiem kim jesteś, ale brak ci wiary – rzekła jedna z kobiet.

"A tobie bielizny".

Brigid skrzywiła się nieprzyjemnie. Odwróciła się do księżniczki.
- Co dwór mówi o buncie i buntownikach?
-Szepce. Niebawem król ma ogłosić coś i oby nie było to wypuszczenie zjaw. Nie lubię ich.

- Czemu? Co to za nowe paskudztwo?
-Prócz wampirów, czyli naszych dworzan, których spryt dorównuje fechtunkowi, istnieje armia. Są gwardziści, stoją nieruchomo w rogach pałacu, ale nie wiem nic o nich, chociaż przechodząc obok.. Smutno mi, jakiś żal niewysłowiony. Głupie emocje! Zjawy to ludzie, niektórzy z przestępców. Straszne...


"Co ja tu robię? Trumnę powinnam wybierać! Rezerwować dom pogrzebowy! Załatwić bratu tramal, bo się pewnie znowu załamie... Co mnie to wszystko obchodzi?".

- Co na to wszystko Ceridwen?
Selene wzruszyła ramionami. Zastanowiła się chwilę.
-Uważajcie. Intrygi są zabawne do czasu, gdy nikt nie może zginąć...

"To mamy akurat wspólne z druidem. Możemy zginąć, on też. Niesamowite".

- Intrygi w ogóle nie są zabawne - skrzywiła się Brigid. - Zabawne to są szczęśliwe zakończenia, wszyscy żyli długo i pochlali się na umór na weselisku syconym miodem, pospali na stole i rzygali siedem dni dalej niż za siódmą górę... czy coś w ten deseń. Muszę już iść, księżniczko. Czy powinnam się czegoś szczególnie wystrzegać?

-Najpierw ty mi odpowiesz, dobrze? Tylko proszę bez bajek, bo i je owszem lubię i kunszt mowy ale na siedzenie w komnatach. Jaki macie cel? Nie czynię pomagając wam nic niewłaściwego?

"Niewłaściwego jak diabli. I nie, do cholery, nie będę niosła na karku jeszcze odpowiedzialności za to dziecko. Niech się uczy podejmować decyzje, do cholery. W końcu kiedyś może będzie zasiadać na tronie.".

- Księżniczko, każdy ma własne sumienie, każdy ma swoje prawdy i różną im wagę daje w swoim sercu. Nie oczekuj ode mnie odpowiedzi, którą będziesz mogła przyjąć za własną. Powiem ci moją prawdę: wiem, że Kristberg jest mężem do szpiku kości dobrym i wysoce moralnym. Nie skrzywdziłby nikogo i niczego. - Widmo Koziołka majtającego kopytkami przemknęło jej w kąciku oka, ale nie zadrgał nawet pewny ton, z jakim spokojnie wykładała swoje racje. - Wiem, że jego i Lorraine tak jak i ciebie smuci cierpienie, że litują się nad każdym stworzeniem, które odczuwa ból, i pragną mu pomóc. Ja zaś... zgodziłam się z nimi współpracować. Więc niejako przyjęłam ich zasady jak swoje. Na pytanie o właściwość czy też niewłaściwość ich poglądów wasza wysokość powinna odpowiedzieć sobie sama.

Dała księżniczce chwilę na zastanowienie, zwracając się tymczasem w stronę nagich rewolucjonistów. Splotła dłonie w socjotechniczną piramidkę i zaczęła głosem otwierającym zebranie rady nadzorczej:
- Witam wszystkich serdecznie po tej stronie krat. Mam na imię Brigid i, jak zapewne niektórzy z was już wiedzą, jestem... eeee... - "no właśnie, kurwa, czym ja jestem?" - ... w tych szczególnych okolicznościach przyrody współpracuję z Judaszem Iskariotą. Widzę, że nie wszyscy z was są zadowoleni z obecnego rozwoju wydarzeń. Wszystkim, którzy w związku z tym chcą powiesić na mnie psy, a także tym, którzy chcieliby bezpiecznie wydostać się z miasta, proponuję obecnie mały spacerek. Wszystkim, którzy chcą zostać i nadal zabijać śmiechem, raczej nie jestem w stanie pomóc. Proszę o podjęcie szybkiej decyzji, stanie po ciemku nago w przeciągach jest szkodliwe dla zdrowia.
 

Ostatnio edytowane przez Asenat : 30-03-2011 o 13:22.
Asenat jest offline