Tom nie miał wielkiego wyboru, wziął więc skrzynię i wylazł przez dziurę. Co prawda szkoda było mu tych najemników, trochę się z nimi zżył, ale niestety takie było życie ludzi będących poza prawem.
Czekierda postawił swój ładunek na stercie, która teraz tamowała to prowizoryczne tylne wyjście, a potem stanął przy ludziach Hakona. Nie pozostawało mu nic jak czekać na dalszy rozwój wypadków. W duchu miał skrytą nadzieję, że z zewnątrz może uda mu się dyskretnie pomóc najemnikom. |