Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-03-2011, 13:05   #117
Icarius
 
Icarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Icarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputację
To było istne szaleństwo w dosłownym tego słowa znaczeniu... "Twardy" nie był typowym przedstawicielem swojej rasy, od małego wychowywał się z ludźmi. Bez ojca, matki czy krasnoludzkiej tradycji. Zasady tego honorowego ludu znaczyły dla niego tyle co splunięcie. Owszem natura robiła swoje nigdy nie łamał danego słowa. Ale wiele innych cech jakie wykształca dorastający krasnolud u niego nie występowała. Wychowywał się na ulicy od zawsze. Najpierw daleko w księstwach, a od kilku lat tu. Jeszcze tam zrozumiał że wszędzie gdzie nie poszedł decydująca była jedna zasada- prawo pięści. Kto jest twardszy, wredniejszy i bardziej zdecydowany wygrywa. "Twardy" bo tak nazywano go od lat rozumiał tą zasadę aż nazbyt dobrze. Teraz jednak nawet taki wojownik jak on musiał się nieźle napocić. Był sam jego towarzysze pod wpływem niewiadomo czego po prostu się rozbiegli. Wcześniej co prawda zdążyli jeszcze oszaleć ale krasnolud nie znał ich bardzo długo. Teraz przyszło mu rozprawić się z pająkiem. Udało mu się wyciągnać bydle do ciaśniejszych korytarzy. Gdzie z trudem się mieściło więc i na manewry nie mogło sobie pozwolić. Tu miał szansę. Zwycięstwo nie mogło być pewne ale szansa była i to dość duża. Sprawę jedynie komplikował fakt dużej grupy ludzi, którzy wpadli na niego. Nie mógł na niego specjalnie reagować bo miał ręce pełne roboty. Pocieszające było jednak to iż owi przybysze chyba nie mieli wrogich zamiarów. Zaczęli atakować pająka nie jego samego. Choć to może kwestia eliminacji celów w odpowiedniej kolejności. Teraz robił przynajmniej za osłonę. Cóż życie pokaże..... Teraz korzystając z pomocy obstrzału nowych towarzyszy zdecydowanie natarł. Widząc w tym szansę na szybkie zakończenie walki.
 

Ostatnio edytowane przez Icarius : 31-03-2011 o 13:07.
Icarius jest offline