Dzień siódmy lotu.
Zdążyliście wylizać już praktycznie rany i zjeść część zapasów, ale zostało wciąż wiele.
Po siedmiu dniach lotu wreszcie zmienia się krajobraz. W ostatni dzień przed tym zdarzeniem wyraźnie psuje się pogoda, na horyzoncie wykwitają błyskawice i bardzo często, czasami dosłownie co chwilę, zmienia się kierunek wiatru. Samolotem rzuca, parę razy jest nieciekawie i straszno. Siódmego dnia lotu dżungla kończy się, prawie jak odcięta nożem - długa postrzępiona linia - a zaraz za nią zaczyna się piach.
Pustynia. Piaszczyste wydmy, pustkowie pozbawione większych wzniesień, żadnych budowli, żadnego życia...
__________________ MG: "Widzisz swoją rodzinną wioskę potwornie zniszczoną, chaty spalone, swoich
znajomych, przyjaciół z dzieciństwa leżących we własnej krwi na uliczkach."
Gracz: "Przeszukuję. " |