Wątek: Powrót
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-04-2011, 18:59   #10
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Pracownia Kartograficzna była słonecznym pomieszczeniem wypełnionym ogromną ilością zwojów i map wypełniających dokładnie całą przestrzeń w koło. Wiele z nich było prawdziwymi dziełami sztuki. Jasnowłosy, brodaty mężczyzna przywitał Hansa szerokim uśmiechem:


- Witam w moich progach. Proszę się rozejrzeć zaraz do łaskawego pana podejdę - powiedział i ponownie zwrócił w kierunku drugiego mężczyzny znajdującego się w pomieszczeniu, sądząc po odzieniu pachnącym ostro rybami i morzem, był to marynarz lub inny pracownik portu.
- Powiedz kapitanowi, że najwcześniej da się to zrobić na pojutrze i jeszcze raz podziękuj za ostatnie szkice z Evermeet. Cudowne, po prostu cudowne!
Mężczyzna skinął głowa i opuścił pomieszczenie charakterystycznym kołyszącym się krokiem.
- Jestem Flawius Hormid - kartograf ponownie odwrócił się w stronę Midritha - Pewnie pragnie pan zamówić mapy? - Dodał odkrywczo.
Midrith skinął mu głową, uśmiechając się niemal radośnie.
- Znudziło mi się życie w mieście, rozumie pan. Chciałbym poznać nowe krainy... Macie może jakąś ogólną mapę? Wskazałbym interesujące mnie miejsca, takie niezbyt dokładne ich szkice. Ile trwa i kosztuje stworzenie jednego?
- Jak niezbyt szczegółowe i bez zdobień to kilka godzin.
- Mówiąc mężczyzna wysunął na środek pomieszczenia metalowy stojak z hakiem, a potem przejrzał leżące na stole pod oknem długie zwoje, zakończone drewnianym wzmocnieniem i przymocowanym do niego sznurem i zaczepił na haku, a potem rozwinął mapę. Była niezwykle dokładna i sądząc po opisie u góry przedstawiała cały świat zwany Faerunem.

- Jedno z moich najpiękniejszych dzieł. Popatrz panie jak precyzyjna praca. - Gdy łotrzyk przyjrzał się dokładnie mógł zobaczyć, że wszystkie kraje miały precyzyjnie wyrysowane herby, większe miasta zaznaczone były maleńkimi miniaturkami i nawet ukształtowanie terenu przedstawiono bardzo precyzyjnie za pomocą rycin, a na morzach pływały maleńkie stateczki z pięknymi żaglami.
- Kilka godzin, czyli ile?
Hans wstał, przyglądając się mapie. Nie pierwszy raz widział tego typu dzieło, ale zdecydowanie pierwszy raz widział jak wygląda ten obcy świat.
- Chciałbym mapę... tego... tego... tego i jeszcze tego... dalej będzie tu...
Wskazywał na mapie, na której najpierw odnalazł Tethyr i sunął w górę. Amn, Wybrzeże Mieczy, Srebrne Marchie, Dolinę Lodowego Wichru i Cormyr. Chciał przesuwać dalej, ale zatrzymał się patrząc na kartografa.
- Zostanę tu jeszcze... trzy dni. Czwartego z samego rana wyruszę w podróż. Ile do tego czasu zdołasz wykonać i jaki będzie ich koszt?
- Ryciny na pergaminowych zwojach, wykonane jednym kolorem z zaznaczeniem granic, głównych dróg i szlaków handlowych, miast oraz pobieżne oznaczenie kształtu terenu, jak góry, lasy i elementy wodne -
wymienił mistrz Flawius szukając akceptacji w twarzy Midritha - myślę że wskazany obszar powinien mojemu pomocnikowi zająć jeden dzień. Będzie to kosztować... - przeliczył coś na stojącym na stole liczydle - trzy sztuki złota.

Hans skinął głową i sunął dalej.
- Świetnie. Czyli mogę jeszcze dwa razy więcej, to daje dziesięć... powiedzmy dziewięć krain i państw.
Wskazywał dalej, przesuwając się w prawo od Cormyru. Implitur, Thay, Mulhorand, Turmish, Luiren, Halruę. Zatrzymał się z namysłem i wskazał jeszcze na półwysep Chultu i wyspy Evermeet. Uśmiechnął się zadowolony z siebie, że wytyczył taką cudowną podróż.
- Jeśli się wyrobicie i dorzucicie ogólną mapę wszystkich krain, z granicami i nazwami państw, zapłacę dziesięć sztuk złota. Ta ostatnia może być tylko szkicem.
- Ho ho!
- Blondyn pokręcił głową z wyraźnym oszołomieniem - To ci dopiero podróż życia! Ale panie wiele z tych krajów jest bardzo niebezpiecznych, a do Evermeet nie wpuszczają ludzi... - Popatrzył na swego dziwnego klienta.
- Czym byłaby taka podróż bez zagrożeń i przygód, prawda? Nie wiem czy udam się we wszystkie te miejsca, ale na pewno nie chcę być nieprzygotowanym. Odwiedzę jeszcze tutejszą bibliotekę, aby sobie o nich poczytać.
- Bardzo skrupulatna podejście. Niewielu ludzi potrafi planować. Cenna umiejętność
- uśmiechnął się ponownie - a dla mnie bardzo korzystna. Wszystkie mapy będą gotowe za trzy dni wieczorem.
Bez słowa wstał i uścisnął mu dłoń, kładąc na stole dwie złote monety zaliczki. Po drodze będzie musiał zamienić część złota, ale czekał z tym do czasu dowiedzenia się o tych, jakich używa się w Cormyrze. Tam zresztą najchętniej wymieniłby resztę. Wyszedł z pracowni kartograficznej, ponownie udając się do biblioteki.
Poprowadzono go do niewielkiej salki wyposażonej w krzesło wyglądające na dość wygodne, solidny stół, na którym już leżała sporej wielkości gruba księga oprawiona w skórę okutą metalem, obok dwie mniejsze oraz czyste karty pergaminu i wszystko co mogłoby być potrzebne do pisania. Pomieszczenie nie miało okna, ale na ścianach zawieszone były lampki oliwne, które dawały całkiem dobre oświetlenie. Zaczął wertować księgi, szukając istotny dla siebie rzeczy, sprawdzając klimat, system rządzenia, sprawność wymiaru sprawiedliwości i straży, wojsko i poziom magii. Słowem wszystko, co mogłoby być istotne dla jego misji. To było żmudne i nudne zajęcie, ale za nic nie chciał wyruszyć nieprzygotowany.
 
Sekal jest offline