Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-04-2011, 09:28   #13
Shooty
 
Shooty's Avatar
 
Reputacja: 1 Shooty jest na bardzo dobrej drodzeShooty jest na bardzo dobrej drodzeShooty jest na bardzo dobrej drodzeShooty jest na bardzo dobrej drodzeShooty jest na bardzo dobrej drodzeShooty jest na bardzo dobrej drodzeShooty jest na bardzo dobrej drodzeShooty jest na bardzo dobrej drodzeShooty jest na bardzo dobrej drodzeShooty jest na bardzo dobrej drodzeShooty jest na bardzo dobrej drodze
Wszyscy

Niezwykle jaskrawe światło padała na rozległe piaski areny objazdowej. Rozciągnięte wokół niej trybuny wprost huczały od rozmów zebranych, a komentatorzy usytuowani na samej górze stylizowanego na koloseum budynku omawiali przebieg rozmów trybutów ze swoimi projektantami.

W końcu po jakiejś godzinie przygotowań wrota wyjazdowe otworzyły się z hukiem, a z wewnątrz wystrzelił pierwszy powóz. Przedstawiciele przodującego dystryktu stali po przeciwnych stronach pojazdu, z uśmiechem na ustach machając do publiczności.

Jak co roku ubrani byli w ciężkie kombinezony, na których wytłoczone zostały pokaźnej wielkości szmaragdy. Otrzymali zdawkowe brawa – publiczność przyzwyczaiła się do tego typu ekstrawaganckich strojów.

Tak więc po przejechaniu całego kółka powóz zatrzymał się, a widzowie z zapartym tchem spojrzeli w kierunku wejścia. Po tym pokazie nieoryginalności mieli nadzieję na coś ciekawszego, bardziej nowatorskiego.



Drugi Dystrykt

Aquar i Evelin wstrzymali powietrze z emocji. Już za chwilę będą zmuszeni wyjechać na powierzchnię i sprawiać wrażenie szczęśliwych, choć w głębi serca wcale tak się nie czuli. Przepełniała ich trema, ponieważ wiedzieli, że ten występ może zadecydować o ich późniejszych sukcesach w czasie prawdziwych igrzysk.

W końcu nadszedł odpowiedni moment i powóz wyskoczył z głębi budynku jak szalony. Aquar był ubrany niczym rycerski szlachcic łącząc romantyzm z wojną. Płytowa zbroja doskonale podkreślała jego sylwetkę, a jednoręczny miecz dodawał młodej postaci tyle uroku, ile tylko mogła dodawać śmiercionośna broń.

Jego towarzyszka nosiła prawie identyczne ubranie, z tym że jeszcze bardziej przylegające do ciała i prezentujące jej atuty. Spodnie zamieniła na kusą spódniczkę i poszerzyła dekolt, chcąc przyciągnąć uwagę znacznej części męskiej publiczności

Para zebrała duże brawa, zaspokajając ciekawość publiczności, choć również pozostawiając po sobie lekki niedosyt. Widzowie mieli nadzieję, że kolejne powozy pokażą coś wyjątkowo nowatorskiego.



Trzeci Dystrykt

Marge z nerwów zeskrobywała lakier z paznokci. Oboje z Charles’em wybrali ubrania z cielęcej skóry, na których tyłach zostały wymalowane płonące oczodoły. Ich wręcz nienaturalnie umięśnieni projektanci przed wyjściem próbowali ich jeszcze trochę rozluźnić, niestety niewiele to pomogło.

Mimo to podczas wyjazdu udało im się przybrać w miarę neutralne wyrazy twarzy. Gangsterskie wdzianka wywołały uśmiech szczególnie męskiej części widowni lubującej się w czarnych skórzanych ubraniach. Słońce w ciekawy sposób załamywało się na gładkiej powierzchni odzienia, tworząc bardzo widowiskowy efekt.

Co prawda kilkadziesiąt osób zdecydowało się nie klaskać podczas tego występu, jednak w ogólnym rozrachunku wyszło dobrze i ponad połowie mieszkańcom spodobały się zaprezentowane stroje.



Czwarty Dystrykt

Cain spojrzał jeszcze raz na swojego projektanta. Ten skinął zachęcająco głową, wskazując przy okazji ręką na drugiego trybuta jego dystryktu – Lauren. Oboje wyglądali pięknie w błękitnych zbrojach imitujących wszystko, co związane z wodą.

W końcu Caytel wskoczył na powóz i stanął obok dziewczyny uśmiechając się do niej zapobiegawczo. Wiedział, że trema zżera ją od środka, ale nie mógł też sobie pozwolić na zaprzyjaźnienie się z nią, bo wtedy perspektywa zabicia jej byłaby jeszcze bardziej ciążąca.

Ruszyli. Kiedy tylko padło na nich światło, stroje natychmiast rozbłysnęły tysiącami kolorów. Widownia była zachwycona przepięknymi kostiumami Czwartego Dystryktu i klaskała jeszcze długo po zakończeniu ich pokazu. Niewątpliwie wodna konwencja będzie jedną z najtrwalej zapamiętanych pomysłów.



Piąty Dystrykt

Gattoria zerknęła z ukosa na tę niezwykle pomocną babcię. Pod wieloma względami przypominała jej własną, więc dziewczyna czuła w stosunku do niej pewne przywiązanie graniczące niemal z wrodzonym zaufaniem. Nie mogła sobie jednak na to pozwolić. Nie przed igrzyskami.

Bez zwlekania wyjechali na arenę tuż po przedstawicielu Czwórki. Kiedy tylko wiatr smagnął ich ubrania, wyleciały z nich płatki kwiatów. Wyglądało na to, że projektantka wbrew zaleceniom „wybranki”, zdecydowała się dodać coś jeszcze oprócz wytłoczonego motywu kwiatów.

Proste stroje połączone z kwiatowym deszczem wywołały bajeczny efekt, więc para otrzymała duże brawa. Co prawda widownia wciąż pamiętała o błękitnych kostiumach, ale to było widocznie wspomnienie niemożliwe do wyrzucenia.

******

W końcu po całym dniu „pokazów mody” wszyscy rozeszli się do swoich pokojów, aby w ciszy rozkoszować się błogim lenistwem. Każdy z nich był zadowolony. Co prawda jeden bardziej, drugi mniej, niemniej wszyscy byli zadowoleni. Tylko jedna myśl nie dawała im spokoju. Już tylko cztery dni.

******


Wszyscy

Ustawiliście się w długim szeregu po środku sali. Instruktor przez chwilę tłumaczył wam zasady treningów, ale po pewnym czasie puścił wolno.

Trybuci mieli do wyboru kilkudziesięciu trenerów, z których każdy specjalizował się w innej technice przetrwania. Różnorodność była tu ogromna – począwszy od kamuflażu, na sztuce wspinania skończywszy. Umieszczone tu zostały nawet przedmioty wspomagające nauczenie, jak ściany wspinaczkowe albo manekiny do ćwiczeń rzutów oszczepem.

Niestety nie można było się bawić przy nich w nieskończoność. Na treningi miało się tylko dwa dni, a przy tym ograniczone czasowo snem i przerwami na posiłki. Na szczęście zwykle tyle czasu wystarczało na opanowanie odpowiednich profesji w stopniu podstawowym. Choć emocje były duże, a patrzenie na to, jak inni trybuci doskonale posługują się broniami śmierci, nie działało pokrzepiająco.
 
Shooty jest offline