Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-04-2011, 19:41   #14
Fiath
 
Fiath's Avatar
 
Reputacja: 1 Fiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputację
Cain powoli kierował się na powóz. Widok wyrazu twarzy jego partnerki jednak wzbudził nieco obaw o zwycięstwo, toteż najpierw zbliżył się do niej.
- Zwycięzca powinien się cieszyć - stwierdził Cain - Rozchmurz się i trzymaj koło mnie, nie mam powodu zostać na arenie dłużej niż do późnej partii rozgrywki, prędzej czy później zniknę 'coś' załatwić nim dojdzie do finałów. Przyłóż się, zachęć sponsorów, i pokaż że potrafisz przeżyć, a dojdziemy do końca, o co mogę się założyć. Nie ważne co obstawisz w tym zakładzie, doprowadzę cię do finałów nim zniknę, tylko nie ciągnij mnie za nogę pod wodę, płyń nad, razem ze mną. - szeptał jej te słowa do ucha, jakby nie chciał aby ktoś go usłyszał, co było prawdą, nikt pochodzący z kapitolu nie powinien słuchać takich rzeczy.
***
Gdy tylko powóz wyjechał Cain machał rękoma w każdą stronę, dumnie pokazując akwarium pływające mu wokół nóg.
Tak na prawdę jednak, nie był z tego do końca zadowolony. Strój faktycznie był bajerancki i w sam raz na paradę jaką tu urządzają, ale jednak strasznie nie wygodny. No i gdyby zbił szybę akwarium, lub w jakiś sposób któraś z ryb umarła, to mógłby być koniec dla wszelkich oklasków.
Nasz hazardzista robił co mógł, aby się podobać, i przychodziło mu to o tyle łatwo, że nie musiał wymuszać w sobie żadnych uczuć. W końcu musiał być jakiś powód, dla którego sprawił że karteczki z jego imieniem stanowiły 90% zawartości worka z losami.
No tak, zawsze znajdzie się jakaś grupa która nie wie do czego dzisiaj służą ręce. Może powszechny środkowy znak pokoju zachęci ich do ruszenia łapskami?
***
Spojrzał na grupę trenerów, jednak nie zastanowił się, i jakoby zignorował obecność pozostałych trybutów w pomieszczeniu, nawet nie trudząc się ukryć przed nimi od jakich ćwiczeń che zacząć.
- Hmm...może pierwsza pomoc...nie...Rezerwuję sesję z zielarstwa~! - krzyknął przeciągle biegnąc do nauczyciela.
Nietypowy wybór na polu walki.
***
- a gdybym zmieszał te trzy, efekt też będzie negatywny?
- strzał w dziesiątkę Cainie, otóż te zioła, zmieszane razem świetnie leczą przeziębienie i problemy z utrzymaniem temperatury przez organizm. Byłoby to przydatne zarówno dla ciebie, jak i dla twoich sojuszników.
- Skąd założenie że jakiś będę potrzebował?
- Zielarstwo i pierwsza pomoc są podobne, tyle tylko, że zdobywasz zdolność zapobiegania.
- Hmm...~

***
Po dwóch dniach zmęczony Caytel padł na łóżko ledwo czując siłę w nogach. Wie już jak przetrwa, no i jeszcze liczył na to że partnerka mu zaufa, sojusz będzie potrzebny przynajmniej na początku, gdy w dzikim szale ludzie będą się zabijać nie wiedząc co się dzieje. Organizacja to najprostszy sposób na uniknięcie bycia ofiarą pierwszej krwi.
No i, w końcu nie planował zostawać na placu przez całą zabawę.
Opanował swoje podstawy, zioła, i resztę istotnych umiejętności...właściwie, z czymś takim mógł szukać praktyczniejszej możliwości startu...mogło się w końcu okazać, że jego towarzyszka będzie zbyt słaba, aby stanowić jakąkolwiek pomoc.
 
Fiath jest offline