Sairus trochę się zdziwił, gdy zobaczył, wszystko, co było w środku. Wystawa najdziwniejszych stworzeń spotykanych w Faerunie. Przynajmniej tak to wyglądało teraz. Do tego jakieś księgi, których i tak nie mógł zrozumieć. Jednak mimo wszystko postanowił zebrać ze sobą jedną z ksiąg, bo mogła być trochę warta, jak wszystkie te dziwadła. Przyglądał się spokojnie wszystkim stworzeniom. Dziwne, to pewnie też rzadkie, a to oznaczałoby, że cenne. No i właśnie to ostatnie najbardziej go interesowało. W końcu pieniądze zawsze się przydają. Szczególnie do zdobywania informacji, co w jego zawodzie było bardzo ważne. - Pewnie masz rację, Nadio. - Powiedział, gdy usłyszał towarzyszkę. Miał wrócić do oglądania tych stworzeń, ale... Właśnie, dostrzegł kolejne drzwi. Na pewno nie mógł im pozwolić tak zostać, a już tym bardziej nie chciał, aby Sevryk otworzył je pierwszy i zbadał wnętrze kolejnego pomieszczenia. Dlatego, szybkim tempem dotarł do kolejnych drzwi i stanął przed nimi. - Teraz pora zobaczyć, co jeszcze może nas tutaj spotkać. Możecie tutaj zostać, ale ja idę dalej. - Oznajmił całkiem obojętnie, nawet nie patrząc na pozostałych. Zacisnął mocniej dłoń na rękojeści miecza i otworzył szybko drzwi, jak za poprzednim razem. A raczej spróbował to zrobić, bo nie mógł mieć pewności, że one są otwarte. Tak, jak ostatnio, również teraz był przygotowany na jakąś pułapkę, aby móc jej uniknąć bez problemów. |