Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-04-2011, 23:13   #25
Hiraga_Saito
 
Hiraga_Saito's Avatar
 
Reputacja: 1 Hiraga_Saito nie jest za bardzo znany
Co się ze mną dzieje czy ja wariuję ? Nie wiem. Nad głową Crissa widziałam bawiące się dzieci. Skakały biegały. Po chwili spojrzały na mnie pustym wzrokiem.
-Pomóż nam powiedziały.- Czy to co widzę jest normalne ? Czy to już może dowód całkowitego szaleństwa. Tuż koło mnie pojawiła się ta sama staruszka którą widziałam wcześniej.
-Woda... święcona woda z chramu shinto!- chwilę potem jej nie było. Rozpłynęła się jak dym.
Ostatni w mojej wizji pokazał mi się pewien Japończyk. Powiedział mi że zło nie czai się w jeziorze, lecz kumuluje się w pewnym starym domu.
-Julia, co się stało?- Spytał mnie Criss dość nie pewnym głosem. Wyrwałam się z zawieszenia w jakim byłam przez pewien moment.
- Wiesz ciężko mi to wyjaśnić ale widziałam dzieci bawiące się które później prosiły mnie o pomoc. Widziałam także tą staruszkę która mówiła coś o święconej wodzie. I Jakiego Japończyka ... mówił coś o kumulacji zła i starym domu.-Na pewno był to dla niego szok choć już nie ten sam jak wcześniej.
-Wiesz , po dzisiejszych wydarzeniach jestem w stanie uwierzyć we wszystko...- Miałam rację. Choć widok potwora który od zabicia ofiar woli ogórki jest naprawdę szokujące.
-Wiem ... rozumiem Cię... ale dalej mi się to wydaje takie... takie nie realne te wizje i sny... musimy coś z Tym zrobić.- Zaczęłam popadać w depresję. Byłam słaba.
-No o to Ciebie prosił ten anioł tak?
-Tak właśnie tak. Wychodzi na to ze musimy znaleźć jeszcze dwoje ludzi którzy mieli takie same nie wyjaśnione wydarzenia jak my. Również musimy zrobić coś w sprawie tego zła...Wiesz... boje się trochę bo nie wiem czy dam...raczej czy damy sobie rade- Byłam już na granicy psychicznej bałam się ze możemy zginąć. Spojrzałam na Crissa pełnym smutku wzrokiem. Powstrzymywałam się od płaczu. Wtedy Criss podszedł do mnie i pogłaskał mnie po głowie. Mimo wszystko było to naprawdę przyjemne. Poczułam że jest ktoś kto się o mnie martwi i troszczy.
-Wszystko będzie dobrze , pamiętaj najważniejsza jest psychika, jeśli się poddamy ktoś może ucierpieć, w razie czego ochronie cię.Pamiętasz może co te zjawy mówiły o tej wodzie?- Otarłam oczy z łez. Woda świecona… o już pamiętam.
-Ee... czekaj coś o wodzie święconej z chramu shinto ... i dziękuje Ci za wsparcie. Dobrze ze jesteś bo inaczej nie wiem co bym zrobiła.- Widziałam, że Criss zareagował nie typowo. To już drugi raz kiedy mu dziękuję a on tak reaguje. Może to coś naprawdę przyjemnego dla niego.
-Nie ma sprawy..Musimy odszukać ten chram.- Rzucił Criss. Zgodziłam się z nim w 100%.
-Okej, a ważniejsze jest jak się czujesz? Nie jesteś zmęczona? Trochę było mi zimno ale poza tym było ze mną wszystko w porządku. To miłe kiedy ktoś pyta się o Twój stan zdrowia widać, że się martwi.
-Już mi lepiej naprawdę ten sen dobrze mi zrobił. W ogóle przygotowałam na obiad- Byłam pod ekscytowana ponieważ to pierwszy raz kiedy gotowałam dla kogoś a zwłaszcza dla takiego przystojniaka.
-Nie możemy ruszyć na poszukiwania o pustych brzuchach.- Dodałam.
-Chyba masz rację- Odpowiedział Criss. Widziałam że jest lekko zmieszany.
Usiadłam z nim przy stole i przysunęłam talerz.
-Nooo jedz
-Smacznego- Dorzucił Criss i zabrał się do jedzenia.
-Wyśmienite..Może powinnaś zostać kucharką?- Wyraźnie mu zasmakowało. Byłam bardzo zadowolona.
-Dziękuję- Poczułam jak zaczynam się rumienić. Zawstydziłam się bo rzadko słyszę takie komplementy.
-Myślałam kiedyś o tym ale jednak wole pomagać w szpitalu ale ciesze się że Ci smakują.
-Dziękuje za posiłek- Criss się uśmiechnął w moją stronę. Czułam jak nasza więź staje się mocniejsza.
-Teraz pójdę się przygotować nie wiadomo co możemy spotkać po drodze. Poradzisz sobie?- Criss widocznie bo dzisiejszym dniu bał się mnie zostawić bez opieki.
-Powinnam dać sobie rade. Też powinnam się przygotować. Wezmę na wszelki wypadek apteczkę. Mimo że wiedziałam iż Crissowi leczą się rany dość szybko to bałam się że gorsze rany mogą zająć więcej czasu na regenerację.
-Dobry pomysł- Powiedział Criss który stał już w drzwiach.
-Trzymaj się, jak coś od razu mnie wołaj- Mam nadzieję że nie będzie to potrzebne. Chociaż nigdy nic nie wiadomo.
-Ty też- Odpowiedziałam. Criss już zamykał drzwi kiedy wrócił się żeby powiedziec.
-Aha, za godzinę spotkajmy się przed domem.- Skończył i wyszedł. Byłam szczęśliwa że go poznałam. Jego bliskość dodawała mi sił. Dobrze, to teraz czas uzupełnić apteczkę. Bandaże? Są. Igły i nici chirurgiczne ? Są. Plastry? Są. Opatrunki? Są. Wzięłam ze sobą parę środków odkażających. W tym kodan na bazie spirytusu. Teraz kiedy jestem już przygotowana włożyłam Apteczkę do torby. Kurcze już minęło pół godziny. Pozmywałam naczynia. I usiadłam. Skupiając się na ostatnich wydarzeniach. Oby jeszcze nie było za późno. Po siedziałam tak jeszcze przez pewien czas. I wyszłam zamykając za sobą mieszkanie. Criss już na mnie czekał. Teraz kiedy jesteśmy gotowi czas ruszać w drogę.
 
__________________
Infinite in mystery is the gift of the goddess
We seek it thus, and take into the sky
Ripples form on the water’s surface
The wandering soul knows no rest.
Hiraga_Saito jest offline