Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-04-2011, 00:58   #200
Lirymoor
 
Lirymoor's Avatar
 
Reputacja: 1 Lirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodze
To było dziwne uczucie, kiedy świadomość rozdzielała sie na dwoje. Niby Era miała to swoje ciało, chwilowo wielkie, toporne i ciężki, gdzieś tam w ciemnej celi obok trupa. I był mały kudłacz pędzący lekko na miękkich łapkach. Jak cień zostawiający za sobą tylko smrodek i chrobot pazurków.
Jak przyjemnie, jak łatwo było być nim. Płynąc gdzieś na prądach instynktów pierwotnych, głośnych i prostych. Nie było socjalnych niuansów uderzających w większość istot inteligentnych z siłą tarana.
Zwierzaczek jednak miał pewne ograniczenia. To jak mozolnie trudził się na schodach, narastający głód jakiego nie znała w swojej ludzkiej formie. Szybki metabolizm, błyskawiczna przemiana materii. Będzie musiała go solidnie nakarmić po tej całej zabawie. Zasłużył.
Drzwi na drodze sprawiły, ze serce zabiło jej mocniej. Najpierw wysiliła czułe zmysły maleństwa, szukała szmerów, najmniejszych znaków obecności mrocznego. Nie chciała narazić Łasucha. Był chwilowo jej jedynym oknem na świat, jedyną kartą przetargową w grze o własny los.
W końcu futrzak prześlizgnął się pod drzwiami.
Era czuła radosne podniecenie widząc światło, takie prawdziwe, słoneczne, nie to coś co promieniowało z bariery dbając o nastrojowość jej małego lokum. Ale Łasuch chyba go nie lubił. Mrużył oczka rozglądając się po pokoju. Pokój, wysokie meble, zamknięte drzwi, szczelne tak żeby zatrzymać wszechobecny piasek i wiatr. Nie wyglądało to za dobrze.
Ale nie byłaby sobą gdyby się od tak poddała.
Zmusiła gryzonia do dalszego wysiłku. Miał chwytne łapki, powinien zdołać wspiąć się na stół. Posłała go też na zwiad wzdłuż ścian, może jest tu jakieś okno do którego mógłby się wspiąć. Cokolwiek co by jej podpowiedziało położenie domu.
Ale jeśli i to się nie uda... cóż wtedy pozostawało ściągnąć małego na dół niech obejrzy pole. Może znajdzie jakiś uroczy kabelek do przegryzienia. W końcu miał ostre zęby.
 
Lirymoor jest offline