Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-04-2011, 00:55   #4
Radagast
 
Radagast's Avatar
 
Reputacja: 1 Radagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnie
Są na świecie ludzie, którzy potrzebują walki. Bez niej po prostu czuli by pustkę. I nie chodzi tu o to, że są zabijakami, którzy mają potrzebę co najmniej raz w tygodniu kogoś "sklepać". Oni muszą mieć coś, dla czego warto zginąć i co pochłania ich wszystkie siły i starania. Niezależnie od tego, czy jest to przeżycie ich rodziny, usunięcie bandziorów z ich miasteczka, czy pozbycie się Molocha. Ważne żeby cel był wart potu, krwi, łez.

Wszyscy zebrali się w pomieszczeniu i czekali na odprawę. Stali wyprostowani, milczący, jak prawdziwi żołnierze, mimo że niektórzy z nich byli w zasadzie młokosami, jak na armijne standardy. W końcu przyszedł dowódca. Wyglądał raczej na naukowca niż wojskowego. Z początku Sam myślał, że ten człowiek ma tylko opowiedzieć im dokładnie jakie jest ich zadanie i przedstawić prawdziwego dowódcę, ale niestety nie.
- Tak długo jak znajdujecie się pod moimi rozkazami, tak długo będziecie je wykonywać bez słowa sprzeciwu. - Takie zdanie mógł wypowiedzieć doświadczony dowódca, którego niestandardowe rozwiązania zaskakiwały żołnierzy, ale jeszcze bardziej wroga i dzięki temu często dawały sukces. Niestety mogło ono też oznaczać człowieka, który ma o sobie zbyt wysokie mniemanie, któremu władza uderzyła do głowy i ma zamiar traktować swoje nawet najgłupsze rozkazy niczym prawdy objawione. Niestety ton całej wypowiedzi i zachowanie tego człowieka, wskazywały raczej na to drugie. Ale cóż. Samuel postanowił sobie już wcześniej, że nie będzie wybrzydzał na dowództwo i że da z siebie wszystko. Nawet jeśli jego szef miał okazać się idiotą... albo raczej przede wszystkim w takim wypadku, postanowienie miał zamiar wykonać.

Gdy pozwolono mu zabrać głos, stanął jeszcze bardziej na baczność niż do tej pory (tak jakby to było możliwe) i powiedział:
- Sir! Rozumiem, że mobilność będzie naszym atutem. Jakie będziemy mieli środki transportu, sir?
 
__________________
Within the spreading darkness we exchanged vows of revolution.
Because I must not allow anyone to stand in my way.
-DN
Dyżurny Purysta Językowy
Radagast jest offline