Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-04-2011, 15:00   #81
Yzurmir
 
Yzurmir's Avatar
 
Reputacja: 1 Yzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie coś
Stojąca w jamie woda nie pozwalała mu usiąść, zatem Hugo zmuszony był stać oparty o ścianę, przez co, rzecz jasna, nie mógł zasnąć. Niemalże z ulgą przyjął poranne pojawienie się bandytów, choć obawiał się nieco, co może się z nimi teraz stać. Zaskoczyło go trochę, że został wybrany jako pierwszy – zapewne nikt się czegoś takiego nie spodziewa – lecz zachowywał się spokojnie. Przebrnął przez brudną wodę i chwycił się haka; wciągnięty na górę, patrzył na swych oprawców z wyższością. Przyjął dość bierną postawę i zapewne bez oporu udałby się do kopalni, gdyby nie jego przekonanie, że to nie może się tak skończyć. Był pewien, iż odwiedziny najpierw przywódcy bandytów, a później jego kochanki nie były nieznaczące – ta dwójka zdecydowanie czegoś chciała. Nawet jednak, gdyby tak nie było, w tej chwili Wesser był zbyt wyczerpany, aby sprawiać problemy. Wskutek stania przez całą noc osłabł i w czasie drogi słaniał się nieco i potykał.

Zaprowadzony został do jednej z chatek, gdzie z zaskoczeniem ujrzał balię wypełnioną wodą. Emil polecił mu, żeby się wykąpał, więc, nie patrząc na bandytów, umył się i przebrał w przygotowane ubranie. Sprawiło mu to niewysłowioną ulgę – jego stara szata była pokryta nieczystościami, a gruba przeszywanica, którą pod nią nosił, nasączona brudną wodą, była chyba najbardziej obrzydliwą rzeczą, jakiej kiedykolwiek dotykał.

Był cały czas popędzany przez pilnujących go ludzi, choć częściowo ich ignorował, i gdy tylko skończył, od razu został zaprowadzony do innego pomieszczenia. Czekał tam na niego posiłek i jedząc kaszę, altdorfczyk myślał nad tym, co to oznacza. Nagła zmiana podejścia sugerowała interwencję elfa, który zapewne w ten sposób próbował im się przypodobać. Jak się wkrótce okazało, Hugo się nie mylił. Zaraz po posiłku kazano mu iść do największej chaty w osadzie, gdzie spotkał się z Eldilorem. Stoczywszy z nim krótką rozmowę, został zaprowadzony do kolejnej izby. Usiadł za znajdującym się tam stołem i wraz z dwoma pilnującymi go strażnikami czekał na rozwój wydarzeń.
 
Yzurmir jest offline