Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-04-2011, 19:31   #105
Ziutek
 
Ziutek's Avatar
 
Reputacja: 1 Ziutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie coś
- Jezus, Maria, kto Cię uczył jeździć, dzidek! - krzyczał Frank obijając się o wszystko. Wygramolił się z samochodu po Tonym.
- Kurna - wysapał - ostatni raz z tobą gdziekolwiek jadę. Prowadzisz, jak jakiś powalony szczeniak, który walnął ojczulkowi kluczki do zdezelowanego chevroleta!
Wygrzebał swoje M-16 i zeskanował teren wokół.
- Żadnego ścierwa?... Dziwne.
Zerknął na torturowane przez Toniego opony.
~ Co to? Jakaś kolczatka czy co?
Z rozmyślań wytrącił go jakiś wariat biegnący w ich stronę wymachując rękoma. Frank bez zahamowań wycelował w delikwenta.
- Nie strzelać!!! Jestem po Waszej stronie! - darł się typ.
-Jaaasne, już Ci wierzę! - odpowiedział Frank.
Grant rzucił się do jakiegoś wolno stojącego pickupa i zaczął reanimować maleństwo. Krzyknął, aby przerzucać wszystko do nowego pojazdu.
- Chłopaki zabierać się do tego, ja wam osłonię tyłki - krzyknął Frank, jako że miał najlepszą broń ze wszystkich.
Za jego plecami roili się tymczasowi tragarze, kiedy on spokojnie badał okolicę.
Wybiegł jakiś palant, chyba gonił tego typa co teraz jest tutaj. Frank dokładnie wycelował w głowę i strzelił pojedynczą kulą. W tym samym czasie odezwał się właśnie on:
- Znajdzie się miejsce dla mnie? Czy zostawicie mnie tutaj na pożarcie tym...
Frank chciał mu grzecznie powiedzieć, żeby spieprzał na szczaw, ale Dyrcio załatwił już pojazd. Spytał się jeszcze czy wzięli strzelbę i naboje do niej.
- Czekaj ja to wezmę - powiedział Frank - wchodzę ostatni do naszej nowej bryczki więc nic mi nie zaszkodzi - począł grzebać w bagażniku - Nic nie ma... Chociaż nie, jest! Niczego nie zapomniałeś?! Bo nie będę się wracał drugi raz! A z resztą co ja się pytam, stary człowiek, pewnie zapomniał - i otworzył drzwi i zaczął wymacywać wszystko dokładnie. Wymacał coś jakby rączkę od walizki. W między czasie nowy się zapoznawał z całą ekipą więc Frank nie chciał zostać w tyle i rzucił zza pleców:
- Jestem kurna Frankie i jestem kurna zajebisty - i umilkł na chwilę ponieważ znalazł coś pod siedzeniem pasażera - Ej, coś znalazłem! Jakaś waliza! - otworzył ją i mruknął - Jasna cholera... Tutaj są kurna prochy - rząd woreczków z białym proszkiem spoczywał w wgłębieniach neseseru. Wziął otwarty już worek z walizki, nabrał odrobinę na palec, wsadził do ust i pomlaskał - Koka... Skąd to się kurna wzięło?! Z resztą nieważne - zamknął walizkę i wrzucił na pakę i samemu ładując się tam i przygotowując karabin do ewentualnych strzałów.
~ Przecież za to można by kupić wszystko! - myślał ~ Wezmę to do siebie bo zaraz jakiś prawiczek to wypierdoli przez okno. Od tej pory trzymał walizkę bardzo blisko siebie.
 
__________________
"W moim pokoju nie ma bałaganu. Po prostu urządziłem go w wystroju post-nuklearnym."
Ziutek jest offline