Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-04-2011, 23:07   #55
Qumi
 
Qumi's Avatar
 
Reputacja: 1 Qumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetny
Późne Popołudnie – 13 Mitrul 1385

Pułapek jak nie było tak nie było. Drzwi były bezpieczne, a co za nimi… cóż, również zaskoczyło drużynę. Otwarte drzwi wpuściły potężną dawkę światła do komnaty gdzie się wciąż stali. Przed drużyną ukazała się łąka, parę rozsianych w oddali drzew, malutki strumyk, słońce na niebie, gdzieniegdzie kwiaty wśród traw, ptaki śpiewające, jednorożce pasące się na łące. Słowem – sielanka.

Tuż za drzwiami zaczynała się żółta ścieżka z piaskowca prowadząca przez łąki do kolejnych drzwi w oddali. Nie widać było ani ścian po bokach ani sufitu w górze, tak jakby pokój ten był cały światem. Zwierzęta i mityczne istoty zamieszkujące to miejsce zdawały się całkowicie ignorować drzwi i stojących w nich ludzi. Oprócz jednorożców i ptaków był tam duży niedźwiedź o tęczowym futrze pijący wodę ze strumyka,


Sfinks wylegujący się na sporym głazie pomiędzy trawami,


i wiele innych, mniej imponujących istot od skrzatów do zwykłych wiewiórek. Było tam też drzewo ze złotymi jabłkami i krzaki malin połyskujących w słońcu niczym malutkie rubiny. Wiał ciepły wiatr, w powietrzu unosiła się woń lawendy. Miejsce to zapierało dech w piersiach.

-Co to za napis na drzwiach?- spytała Nadia, zwabiona światłem bijącym od drzwi podeszła dla Sevryka i Sairusa. Wskazała na napis na drzwiach od strony komnaty z klatkami.

-Nie było go wcześniej..- odpowiedział Sevryk.

Napis był w tym samym języku co książka i inne zapisy w Domu Niezwykłości. Niestety żaden z tu obecnych, może z wyjątkiem Sybilli, która była w innym pokoju, była wstanie przetłumaczyć ten tekst. Było to jedno słowo, zapisane złotym atramentem który otaczała delikatna poświata.


~*~


Późne Popołudnie – 13 Mitrul 1385

Droga przez „pustynię” nie była zbyt trudna, owszem trochę piasku dostało się do butów, oczu, czy innych części garderoby, których wymienienie byłoby dość nieprzyzwoite, ale idąc ścieżką nie napotkali żadnych problemów. W oddali widzieli potężnego brunatnego smoka, czy wielkie węże „płynące” przez piasek, ale żaden z nich nie zwracał na nich uwagi.

Constantino i Ricry stanęli przed kolejnymi drzwiami. Być może za nimi znajdowała się broń której szukał…

-W sumie, czy w twojej wizji widziałeś gdzie dokładnie się tu znajduje Kłos?- przez myśl Ricry przeszła straszliwa myśl: „A co jeśli Kłos jest zakopany w tych piaskach?”

-Nie… sądzę, że jak będziemy blisko wyczuję jego obecność.

Czy powinien zaufać wyroczni? Czy znajdzie na pewno Czarny Kłos? W oddali zaryczał Brunatny smok, był bliżej ścieżki, para mogła się mu dużo lepiej przyjrzeć.


Nadal zdawał się ignorować wojownika i wyrocznię, wyglądało na to że polował na węże pływające w piasku. Był potężnie zbudowany i w przeciwieństwie do swoich kuzynów jego skrzydła nie zdawały się do latania. Nagle zaczął kopać i zniknął pod piaskiem. Constantino otworzył drzwi.

Chłodny, ostry wiatr uderzył parę w twarz. Płatki śniegu niemal natychmiast rozpuszczały się gdy wlatywały przez otwarte drzwi. W kolejnej komnacie znajdował się zimowy krajobraz.

Tak jak poprzednio przez komnatę prowadziła ścieżka, jednak z 2 metry od wejścia śnieg zasypał ścieżkę, która stała się niewidoczna. Na szczęście szła ona prosto przez świerkowy las. Drzewo tworzyły jakby aleję, więc idąc między nimi zapewne trafią do drzwi.

Śnieg prószył wyjątkowo mocno, drzewa uginały się od jego ciężaru, a pomiędzy nimi widać było świeże ślady pozostawione przez zarówno bardzo duże jak i bardzo małe zwierzęta. Były tam też pagórki i niewielkie polany między drzewami, na jednej znajdowała się stara, zniszczona wieża.
 
Qumi jest offline