Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-04-2011, 10:02   #13
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Cohen - chciałem odpowiedzieć, ale właściwie nie mam na co. O zwycięstwie ducha? O sytuacji polskich miast w tym Warszawy? Mam powtórzyć tekst o tym, że są sprawy conajmniej równie ważne, a i ważniejsze niż zachowanie życia? A może mam dezauwać zabawne twierdzenie "sowieci nie boją się niczego"? Albo może mam tłumaczyć szczegóły odnoszące się do szerokopojętej władzy ludowej? No i to "skalkulowane działanie" zabrzmiało jakby to był jakiś komputer, a nie ludzie na różnych stanowiskach, którzy konkurowali ze sobą. Że nic nie jest takie proste jak to przedstawiłeś? I że pewnie zaraz napiszesz, że tamta moja wypowiedź też była prostym przedstawieniem? Ech. Nie mówiąc już o tym, że trzeba żyć tak, żeby do samego końca móc sobie patrzeć w oczy w lustrze.

Panicz - problem polega na tym, że nie było tu czego kalkulować. Albo robimy to i pokazujemy Polakom, że ZSRR nie jest przyjacielem albo to już koniec walki, a ZSRR wytworzy tu nową SRR jak to bolszewicy planowali już wcześniej. Natomiast teorie o tym, że ludzie, którzy zginęli w Powstaniu Warszawskim mogli potem walczyć w szeregach WiN to też tak nie bardzo. Warszawa to nie las. Ostatni czynnie walczący żołnierz niepodległej Polski poległ w roku 1963. Co by się zmieniło?

malahaj - i z tymi informacjami i bez nich to była dobra decyzja. A skoro nie wydałbyś nakazu walki z o wiele silniejszym wrogiem to tym samym przekreślasz sens istnienia jakiejkolwiek partyzantki kiedykolwiek. Rozumiem, że nie brałbyś po prostu w tym udziału? Nie wiem czy sam bym uczestniczył w takim przedsięwzięciu jak partyzantka, zależy od sytuacji. Zależy od ludzi. Z drugiej strony mamy Powstanie Warszawskie. Prosta sprawa.



Jak reagował twój dziadek? Nie napisałeś.

To co widzisz jako klęski ja widzę jako zwycięstwo. Bo to wszystko co nas otacza to nic. Siła militarna? Odbuduje się. Budynki? Odbuduje się. Ludzie? Walczyli za Polskę, czy właśnie to nie jest ich zwycięstwo, że naprawdę odmienili świat? Napisałeś zniszczenie inteligencji i najbardziej oddanych patriotów, ale czyż właśnie Powstanie Warszawskie nie stworzyło inteligencji i najbardziej oddanych patriotów?



Co mieliśmy powiedzieć tym dzieciom? Co mieliśmy powiedzieć zamordowanym przez zwierzęta w ludzkich skórach? Co mieliśmy powiedzieć sobie samym? Że wszystko w porządku? Że niech Ruscy się zajmą problemem, który dotyczy też nas samych? Oni? Zarażeni komunizmem? Nasze człowieczeństwo wymagało, abyśmy zrobili to Powstanie, kolejne w dziejach Polski. Chwilę wolności. Pokazać przodkom, że i wśród nas są wielcy i dać przykład potomkom. Dlatego właśnie to było ważne. Dlatego właśnie zwyciężyliśmy.

Oczywiście dla wrogów naszych była to przegrana. Oczywiście mordercy milionów Polaków i innych nacji oskarżą nas, że nasza walka była morderstwem. Oczywiście będą wmawiać, że 30 srebrników jest ważniejszych. Oczywiście są źli i oczywiście to właśnie z nimi wtedy walczyliśmy.



Cytat:
Napisał Cohen Zobacz post
Malahaj, jak Cię lubię, to trochę zbyt łagodny imo jesteś
Dowócy i generalnie warstwy przywódcze mają przede wszystkim zapewnić narodowi trwanie. Czy to za cenę powszechnego potępienia czy tam co, to jest ich zadanie, bowiem tylko oni tak naprawdę zdają sobie sprawę z ewentualnych konsekwencji 'odgłowienia' narodu.
Przywódcy Powstania warszawskiego popełnili karygodne błędy, mając do dyspozycji dane dokładniejsze, niż większość państw alianckich. Ich decyzje doprowadziły do rzezi tych, którzy byli najlepsi w polskim społeczeństwie po Katyniu, Charkowie i Miednojach.
Przede wszystkim należało ocalić tych, którzy w przyszłości mogli stanąć na czele polskiego społeczeństwa, a nie stawiać ich bez broni przed niemieckimi oddziałami pacyfikacyjnymi i jednostkami SS.
No to z takim myśleniem najlepiej było budować nową, socjalistyczną przyszłość! A może nazizm by był też fajny, gdyby nie to, że Niemcy chcieli zamordować wszystkich Słowian? Bo skoro chcemy zachować swoje życie za wszelką cenę to po co stawiać opór wobec czegokolwiek? To jakieś pokręcone myślenie. Dodatkowo mówisz tak jakby wszyscy uczestnicy Powstania Warszawskiego polegli, a to nieprawda. I twoim zdaniem te dzieci miały stanąć na czele polskiego społeczeństwa? Nastolatkowie? A może dorośli, którzy mieli sporą szansę bycia zamordowanym przez komunistów? Czym różniły się dzieci, nastolatkowie i dorośli Warszawy od takich samych Polaków z różnych miast i wsi? Tym, że zginęli? W czasie II Wojny Światowej zginęło wiele osób - wszyscy byli święci i ze wszystkimi nimi świat lepiej by wyglądał? Absurdalny strach przed śmiercią prezentujesz tutaj.

Dzięki ich poświęceni i poświęceni niezliczonych osób z niezliczonych pokoleń ten naród istnieje i trwa. I nie chodzi o ich śmierć, ale o ich walkę. O stawianie oporu.
 

Ostatnio edytowane przez Anonim : 17-04-2011 o 10:26.
Anonim jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem