… a zatem toast!
Eldilor wydobył z siebie nieco głośniej te słowa, jednak nie w okrzyku i do tego z pewną dozą niepewności w głosie. Uniósł kufel w górę, spojrzał kolejno swoim gościom w oczy, poczynając od Hermana, dalej Jonasa. Jego oczy zatrzymały się chwilowo na niepokornym krasnoludzie, mimo gościny, to z jego strony spodziewał się w każdej chwili ataku. W końcu spoglądnął i na Wessera, poczym wlał w swoje usta świeżo nabyty trunek. Też kiedyś byłem żądny przygód.- Rozpoczął – Zaciągnąłem się do Imperialnej Armii, po tym, jak odzyskałem świadomość w jednym z Altdorfskich klasztorów. Wielki Asuryan dał mi szansę- odzyskałem życie, lecz pamięć o moim poprzednim życiu rozmyła się zupełnie. – Tu zatrzymał się przez moment, jakby oczekiwał przebłysku w swej świadomości.- Tam, w piwnicach Altdorfu zrozumiałem, że nie mam ani przyjaciela, ani domu, a wroga mego- jeśli taki był, nie poznał bym nawet, gdyby wbijał mi nóż prosto w serce. Dom dała mi armia- dodał z naciskiem, przyspieszając nieco tempo opowieści- Tam ręce przypomniały sobie, że byłem kiedyś przednim wojownikiem a także strzelcem. Doświadczenia te okazały się zbawcze gdy po dniu przygotowań, mnie i moich trzech towarzyszy wysłano do ścieków, w celu zbadania niewyjaśnionych morderstw. Tam, w cuchnących odmętach, brodząc w altdorfskich fekaliach raniłem poważnie bestię, olbrzymie kocisko, które poniosło śmierć od ostrza mojego przełożonego Anzelma. Odkryliśmy, że należała do Imperialnego Cyrku, lecz zniknięcia kota nikt nie zameldował- gorzej- jego śmierć zesłała na tych co przeżyli potężnego wroga, zakamuflowanego pod urzędniczymi płaszczami. Mojego przełożonego zabito, a winą za to obarczono mnie.
Ciężko ranny zbiegłem i znalazłem dom tutaj. Dowiedziawszy się o niecnych czynach kupca Ottona od zaręczonej mi Juliette, postanowiłem wybawić ją z uścisku tego szarlatana! Lecz on, zawzięty i parszywy chciwiec nie chciał się poddać! Ale, przewidziałem to. Dlatego dziś każdy z nas tu siedzących ma sposobność kosztować dobrodziejstw tego świata- zakończył dopijając wino. Uznałem, że najrozsądniejszą decyzję podejmie Hugo, toteż wezwałem go do siebie przed wami, aby w spokoju- spojrzał się tutaj na Skalfkraga- przedstawić wam moją propozycję. Abym mógł udowodnić mu winę morderstwa i przywłaszczenia majątku, oraz pewnego rodzaju porwania swojej bratanicy potrzebuję go obezwładnić i postawić przed sąd! Dowiedziałem się jednak, że Otto przynależeć może do Sług Ciemności. W jego piwnicy w Boegenhafen ma znajdować się komnata w której czci zakazane bóstwa! Jeżeli to prawda, proces nie będzie potrzebny.
Chcę udać się z wami do Boegenhafen, wyciągnać Ottona ze swej posiadłości pod pretekstem wskazania miejsca przetrzymywania Juliette, przeszukać w tym czasie jego komnaty. W przypadku braku dowodów na współpracę z Chaosem i tak postawimy go przed sąd.
Jeśli w trakcie tej podróży zginę, Muł wraz z ludźmi wykona wyrok na Ottonie- Julliete będzie wolna, lecz bez pieniędzy- a wy… nawet Asuryan nie będzie was wtedy miał w swojej opiece.
- Spoglądnął wtenczas na Huga licząc na potwierdzenie wypowiedzianych słów.
__________________ Niechaj stanie się Światłość.
Ostatnio edytowane przez Cartobligante : 17-04-2011 o 22:29.
|