Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-04-2011, 10:29   #28
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Ogółem napisałem trochę więcej, ale uznałem, że nie ma co pokazywać bzdur i paradoksów, które tutaj przesyłasz cohen. Czasem wydaje się, że dajesz po prostu losowe teksty z jakiegoś spisu propagandy stalinowskiej, a czasem, że po prostu nie interesują cię fakty, bo twoja wizja świata jest jedynie słuszna, a wszystko inne to kłamstwa. Nienawidzisz Polski i Polaków, mitologizujesz "przedwojenną inteligencję" i plujesz na wychwalanie bohaterstwa Polaków.

Nie możesz się też zdecydować, czy Polacy polegli w Powstaniu Warszawskim byli wybitni i mogli odmienić losy Polski i świata, czy Polacy to nikt nadzwyczajny. Ogółem nie masz pojęcia o czym piszesz.

Cytat:
Napisał Panicz Zobacz post
Anonim, nie wiem czy z czystej złośliwości czy z braku zrozumienia traktujesz dosłownie rzeczy, których traktować dosłownie absolutnie nie ma sensu. To, że przetrwanie wielu wybitnych jednostek mogłoby przyczynić się do wzmocnienia kultury i opozycji komunistycznej nie jest jednoznaczne z tym, że stanęliby oni na barykadach w 80' i spadli jak burza gradowa na Sowietów. Nie. Ale przez te kilkadziesiąt lat życia mogliby tworzyć kulturę czy w ogólniejszym sensie budować to nowe państwo. Było ich zwyczajnie, patrząc z takiego pozytywistycznego fotela, potrzeba społeczeństwu.

I nie przeszło mi nawet przez myśl, aby tych, którzy wojnę przetrwali wysyłać do lasu, by bawili się w WiN. To byłoby tylko rozciąganiem hekatomby Powstania w czasie. Równie absurdalne wydaje mi się też Twoje twierdzenie o tym, że wszystkich zabiłaby bezpieka. Czystki były faktem i wielu żołnierzy Podziemia zginęło, ale to wciąż była tylko cząstka. Pewne jest, że nie ma co porównywać liczb zabitych w PW i tych, którzy by je przetrwali po to, by zostać potem zabitymi przez UB.

A wracając do samej walki... Różnica pomiędzy Tiananmen, a Warszawą jest taka, że w Chinach żadna władza tych ludzi w to miejsce nie wysłała rozkazem. Piękną są sprawą porywy serca, ale ci, którzy odpowiadają za życie swych podkomendnych nie mogą zapominać, że są strategami, a nie poetami.

I tak, wiem, że dowódcy byli ludźmi honorowymi (Bór-Komorowski bodajże nie chciał ewakuować własnej rodziny z Warszawy przed Powstaniem, bo byłoby to nie fair wobec całej reszty mieszkańców), ale oceniamy trzeźwość umysłu, a nie donkiszoterię. Zresztą, choćby gen. Sosnkowski był przeciwnikiem wybuchu Powstania, bo dobrze wiedział, jak się ono skończy. I przewidział.
Potraktowałem dosłownie tamte rzeczy, bo dosłownie brzmią śmiesznie, a niedosłownie po prostu głupio. Wciąż zapominacie jak działał PRL. Wzmocniń kulturę i opozycję antykomunistyczną (bo chyba o to ci chodziło, ewentualnie "opozycję wobec komunistów") - jak? To nie jest tak, że ci ludzie, którzy byli w AK i ich córki i synowie byli mile widziani w PRL. Natomiast co do opozycji antykomunistycznej to wchodzimy już głębiej w dzisiejszą politykę, a tego chyba jednak powinniśmy unikać na tym forum.

Rozkazem? A gdyby nagle wszyscy powiedzieli "pieprzę to"? I nawet nie żołnierze, właśnie ci cywile, nad którymi tak łzy tu są wylewane powtarzać propagandę stalinowską, że dowódcy AK ich wymordowali. Cywili było znacznie więcej - mogli powiedzieć "pieprzę to" i zrobić wszystko, żeby powstrzymać AK. A jednak tego nie zrobili. Żadna władza tych ludzi w to miejsce nie wysłała rozkazem. To było ich miejsce i chcieli o nie walczyć.

Cytat:
Napisał Panicz Zobacz post
Co do Procesu Szesnastu to sama nazwa wiele mówi. Skazano przywódców Państwa Podziemnego i taki ruch ze strony Stalina nie zaskakuje. Czym innym jest jednak rozbicie najwyższych władz, które stanowią przeszkodę w legitymizacji marionetkowego rządu, a czym innym wymordowanie, choćby i dziesiątej części z AK-owców, którzy walczyli w czasie II WŚ. A już logika w ramach, której broni się decyzji o PW, bowiem ci ludzie 'i tak by zginęli' sprawia, że łatwo się można spienić.

Tak, akcja była źle przygotowana. Przeczytaj, choćby tekst, który jest zamieszczony na początku tematu. Część broni nie została dostarczona na czas, część wyekspediowana z miasta przed główną akcją. Źle oszacowano tempo poruszania się armii radzieckiej, całkowicie chybiono w przewidywaniach politycznych. Złożenie miasta na stosie całopalnym się udało, bo o tym mówili dowódcy. Liczono, że może poruszy to opinię na Zachodzie, że skłoni do wpłynięcia na Stalina. Tyle, że to było myślenie życzeniowe i w tych wróżbach pozbawione podstaw.
Tyle, że Proces Szesnastu miał również zastraszyć.

Tekst na początku tematu jest przesycony bzdurami w stylu: "Ale był to ogromny potencjał, jeśliby go użyć w charakterze siły policyjnej, przeciw wewnętrznym wrogom Państwa Polskiego." - innymi słowy AK według tego typa powinna potwierdzać propagandę stalinowską mordując ludzi z AL. Proponuję jednak nie powoływać się na "artykuł na początku tematu".

Rzeczywiście myśli, że w decydentach zagranicznych państw jest coś takiego jak honor czy człowieczeństwo było sporym błędem, ale o tym już pisałem. Błąd ten jednak nie zmienia faktu, że dzięki Powstaniu Warszawskiemu teraz Polska istnieje. Jak wcześniej pisałem Powstanie Warszawskie zbudowało nowoczesną Polskę lub inaczej mówiąc:

Cytat:
Napisał Alaron Elessedil Zobacz post
Kolejna cegiełka do muru, o który rozbili się okupanci.

Na koniec chciałbym przypomnieć o Walentym Badylaku. Człowiek dość zapomniany, właściwie sam o nim się dowiedziałem ze względu na chęć pogłębienia wiedzy związaną z pisaniem tu. Oczywiście jak zdołali wszyscy zobaczyć lubię przydługie gawędziarstwo, ale jednak rozpatruje to wszystko z twardym realizmem. Realizm nie ma jednak na celu kwestionowanie zdrowego rozsądku ludzi z przeszłości, a właśnie próbę spojrzenia ich oczami.

Walenty Badylak jak można z łatwością dowiedzieć się z internetu był żołnierzem AK. W momencie wybuchu II Wojny Światowej miał lat 35 lat. Z lakonicznej noty biograficznej umieszczonej na stronie tvp można odczytać, że był prześladowany w PRL i że przez całe życie nie bał się rozmawiać o polityce. Zacznę jednak od zdania komunistów o nim, którzy niczym tutaj w tym temacie o Powstańcach nazwali śmierć w obronie ojczyzny: "W godzinach rannych 21 bm. na Rynku Głównym w Krakowie miał miejsce samobójczy wypadek. Mężczyzna w starszym wieku targnął się na swoje życie przez oblanie się benzyną i podpalenie. W drodze do szpitala zmarł. Samobójcą okazał się 76-letni mieszkaniec Krakowa Walenty Badylak. Ustalono, że zmarły od wielu lat był leczony z powodu chronicznej choroby psychicznej". Komunistyczna propaganda "zapomniała" dodać, że na jego szyi znaleziono tabliczkę z napisem: „Za Katyń, za demoralizację młodzieży, za zniszczenie rzemiosła”. I choć w przeciwieństwie do samospalenia Ryszarda Siwca, który dokonał swojego czynu w obecności tysięcy świadków, udało się w jak największym stopniu wymazać pamięć o Walentym Badylaku to jednak człowiek ten wykazał się bohaterstwem jak właśnie Ryszard Siwiec, czy człowiek, który zatrzymał czołgi na Placu Niebiańskiego Spokoju.


obraz Eugeniusza Wanka, 1981. Muzeum Historyczne w Krakowie.
 
Anonim jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem