oj ja mam kilka kwiatków, ale śmiejemy z nich często z kolegami
Monastyr:
G1: "No to ja ide po tą flaszke gorzały i wracam do niego"
MG: "Macie flaszke. Kto zaczyna pierwszy pić ?"
G2: "Ja ! Biore 3 duże łyki"
MG: "trochę cię przymroczyło, ale dobrze się trzymasz"
G1: "Teraz ja. Pije wiecej niż on"
MG : "Niestety zemdlałeś"
Wiedźmin:
MG: "Po spaleniu karczmy widzicie jak grupa Nomadów biegnie za wami. Co robicie"
G1: "Masz jakiś pomysł ?"
G2: "Nie wiem jak ty, ale jak wskakuje do studni"
Cyberpunk(moja pierwsza sesja :P):
G1: "No to luzik. Nie kupiliśmy bomby tylko standardowe 3 laski dynamitu. Wszystkie dajemy koło siebie, łączymy lont i..."
MG: "Nie macie zapałek"
D&D(nie uczestniczyłem w tej sesji,a le nasz dawny MG opowiadał o tym :P to już klasyk :P):
MG: "No więc tyle co uciekliscie z więzienia. Jesteście w dżungli. Jest okropnie gorąco, a wy chodzicie w swoich zbrojach. Zapiszcie sobie kary do testów za ten upał"
G1: "Jestem barbarzyńcą i wychowałem się w tropikach, więc nie powinno sprawiać mi to zadnego problemu"
a to moja najgłupsza wpadka - Monastyr:
MG: "Dojeżdżacie do Bress. Wychodzicie z karocy i co macie zamiar zrobić"
G1: "wchodzimy do karczmy"
MG: "Jestescie w karczmie. Dosyć ładnej. Co robicie?"
JA: "Podchodze do karczmarza zeby zapytać jak daleko stąd jest do Bress"