Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-04-2011, 23:07   #34
Matyjasz
 
Reputacja: 1 Matyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemu
Bitni Francuzi? Może jeszcze Włosi?
Bez wątpienia Polacy są narodem wyjątkowym. Nie można negować wpływu losów historycznych na społeczeństwo. Co nie znaczy, że inne narody nie są wyjątkowe.
Niestety nasza wyjątkowość polega na zaszczepionym przez Mickiewicza mesjanizmie. Poczuciu, że cały świat jest przeciwko nam i dlatego jest tak źle. Tylko jeżeli złożymy ofiarę z krwi na ołtarzu ojczyzny może być lepiej.
Za to za naszą granicą żyją sobie Czesi którzy chyba tylko raz robili powstanie (wojna 30 letnia) i im przeszło. Naród czeski jak był tak jest i o zgrozo ma się dobrze!

Co do tezy, że NKWD biegałoby wesoło po kraju i zabijało AK-owców. Absolutnie się z tym nie zgodzę. Co więcej twierdze, że straty byłyby porównywalne. Władza ludowa nie zabiła wszystkich. Czemu? Albo nie miała takiej potrzeby, albo nie miała środków. Całe szaleństwo trwało aż do odwilży. Liczba sędziów była ograniczona a i procedura trwała. Zwyczajnie trudno byłoby osądzić dość osób aż do momentu gdy ktoś powie dość. W końcu dbano o pozory a przedwojenny kpk miał swoje wymagania. Spora część ludzi została złapana po tym jak się sama ujawniła. Resztę znaleźć trudno, dokumenty można spalić, przeprowadzić się na ziemie odzyskane i kto będzie wiedział, że X był w AK? Zwłaszcza w chaosie powojennym i polskich warunkach stałego bałaganu?
Ci wszyscy którzy zginęli walcząc mogliby wychować kolejne pokolenie patriotów. Ludzi może lepiej przystosowanych do przejęcia władzy, którzy pomogliby szybciej podnieść kraj. Nie da się zaprzeczyć, że jest lepiej niż pod koniec PRL i w najgorszych czasach transformacji ustrojowej.
Jednak powstanie to przecież nie tylko AK. Zginęło ponad 100tyś. cywilów i zniszczono całe miasto. Niech się generałowie bawią w niemożliwe do wygrania bitwy, ale bez cywilów.
Kolejne straty materialne w morzu zniszczeń też były wspaniałym darem dla odradzającej się polski. Tak odradzającej. Nie ważne czy PRL czy nie, większość ludzi chodź była przeciwko władzy ludowej chciała budować kraj i żyć w spokoju.

Z wojskowego punktu widzenia albo nas zdradził Londyn albo oficerowie zostawili rozum między stronami Mickiewicza i Sienkiewicza. Przy takiej dysproporcji sił człowiek wykazujący się szczątkowym rozumem nie wydałby rozkazu. O ile nie miał pewności co do ataku towarzyszy zza Wisły. Możliwe, że z Londynu dotarła informacja:
"Za tydzień sowieci rozpoczną szturm"
Inaczej nic nie usprawiedliwia sztabu. Przynajmniej ja nie mogę nic takiego znaleźć.
 
Matyjasz jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem