Wątek: The Cave
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-04-2011, 16:52   #109
Fabiano
 
Fabiano's Avatar
 
Reputacja: 1 Fabiano ma z czego być dumnyFabiano ma z czego być dumnyFabiano ma z czego być dumnyFabiano ma z czego być dumnyFabiano ma z czego być dumnyFabiano ma z czego być dumnyFabiano ma z czego być dumnyFabiano ma z czego być dumnyFabiano ma z czego być dumnyFabiano ma z czego być dumnyFabiano ma z czego być dumny
Klamka zapadała. Tak to się chyba mówi, nie? Decyzja została podjęta. Kości zostały rzucone. Ruszyła maszyna, po szynach ospale...

Tak, był to może nie moment zwrotny, ale coś co dało nowy tor myślom i działaniom. Mike siedział w kiciu, tak samo jak Michael. Dziwne, że mimo iż oni oboje mają tak samo na imię to wszyscy wołają na nich inaczej. Mike i Michael. Beka, nie? Co do reszty, to Rodger siedzi w Polsce, jestem tego pewny, ale co on tam robi? Któż raczy wiedzieć? Ja nie, mimo godzin spędzonych w aktach... z tym, że wiem kto to wie na pewno. Mimo przeglądania wszystkiego do czego udało mi się dotrzeć, a dotarłem do ciekawych rzeczy, nie mam pojęcia co należy z tym zrobić. Co począć z taką wiedzą? Nikt tego nie uczy, nawet w najtajniejszych szkołach CIA czy MI6. Musicie spojrzeć na to z mojej strony. Co zrobilibyście, gdyście nie mieli wiele do stracenia - no, w zasadzie bardzo mało, może nawet całkiem nic - i zobaczyli, że świat toczy się całkiem inaczej niż sobie to wcześniej wyobrażaliście? Otóż ja postanowiłem działać. Tak, może naoglądałem się filmów, ale ktoś kiedyś powiedział: "Obojętność to paraliż duszy, to przedwczesna śmierć" i zgadzam się z tym w całym zakresie. Dlatego mimo początkowo sceptycznego nastawienia zamierzam pomóc chłopakom. I to nie tylko kołując im broń, czy sprzęt. O nie! Może i dużo wody upłynęło nim ostatni raz byłem w akcji, ale jeszcze pamiętam jak się trzyma gnata!

*

Klamka zapadła po raz drugi, gdy podjęta została decyzja o udaniu się do odkrytej niedawno jaskinie. To była grubsza akcja i Tonny wolał chyba strzelać się na ulicy ze swoimi kolegami z SAS'u niż kuśtykać pod powierzchnią ziemi. Cóż jednak było poradzić? Chłopaki mieli słuszność. To warte było ponownego zbadania. A nawet zbadania a eksploracji.

Zabrali się zatem do sporządzenia tego co było im potrzebne. Oboje, Colin i Nikołaj, znali się na tym nie najgorzej. Tonny o wędrówkach podziemnych czytał tylko w gazetach, ale tamci mieli świerzą przygodę już za sobą. Powili plan nabierał kolorków. Powoli kształtowały się różne opcje. A jak wszystko dobrze pójdzie, to nie będą mieli Operatorów na głowie. Potrzebny sprzęt został spisany na liście i podjęta została decyzja co gdzie kupić. Colin ma się rozejrzeć.

Tak było w teorii, a w praktyce?


Colin, miałeś dziwne wrażenie, że już gdzieś go widziałeś. Gdzieś, gdzieś gdzieś. Myśli mieszały Ci się chaotycznie w głowie.
Szedłeś spokojnie chodnikiem koło wejścia do metra King’s Cross gdy z czarnej otchłani remontowanej stacji wyłonił się metys. Biały czysty kask, który miał na głowie, aż raził. Jego czarne przenikliwe oczy spojrzały na Ciebie. Miałeś nerwa, ale wytrzymałeś spojrzenie. To właśnie wtedy poczułeś, że go znasz. Odwrócił się i poszedł wzdłuż ulicy. Ty cały czas szedłeś - byłeś jak inni ciekawscy przechodnie dzisiejszego dnia. Z tym, że przechodziłeś już tędy czwarty raz. Kilka krotnie stałeś przy pobliskich straganach i kupowałeś gazety albo owoce. Na koniec zjadłeś lunch w knajpce po drugiej stronie ulicy.

Policję widziałeś dwa razy. Raz, gdy jadłeś lunch, przejeżdżali radiowozem zajadając pączki. I drugi, gdy stałeś w kolejce po gazetę pędzili gdzieś na sygnale. Stacja metra była w dalszym ciągu remontowana. Kilka razy podjeżdżały mniejsze lub większe ciężarówki czy busy z dostawą, dwa razy wywożono śmieci. Gruz i pomniejsze jakieś. Całość jest odizolowana siatką i tablicami informacyjnymi. Pracowników było z 20. Ale to dopiero wyjaśni się na koniec zmiany. To ma też swoje dobre strony. Przypomniało Ci się, że nie ma tam zasilania. Zatem być może, nie ma też włączonych kamer.
Ale ten meksykanin ciągle Ci chodził po głowie. Czy skoro ty go skąd znałeś, to on mógł Cie rozpoznać?

Nikołaj, Ty z Tonnym zajęliście się sprzętem. Kto wie, może to ta łatwiejsza część zadania. Sklepów ze sprzętem było bez liku. Małych, znajdujących się w mniej uczęszczanych rejonach, bądź tych wielkich niczym markety, gdzie czas płynął szybko, a półki wypełnione były wszelakim sprzętem. Po kilku godzinach byliście posiadaczami: trzech czekanów, trzech zestawów ekspresowych, trzech uprzęży, sześciu zestawów lin i dwóch plecaków na liny, a także rękawic, karabińczyków, trzech zestawów asekuracyjnych. Tonny wziął sobie dodatkowo nóż Work.
Dodatkowo zaopatrzyliście się po latarce taktycznej, po czołówce i zwykłej rezerwowej o potrójnym zakresem świecenia. Wzięliście zestaw zapasowych baterii i trzy termosy po litrze każdy. Mieliście w zanadrzu jeszcze prawie tysiąc dolarów Tonnyego, a dzień chylił się ku zachodowi. Była 19 a wy nie napotkaliście jeszcze żadnych oznak pościgu.
 
__________________
gg: 3947533

Fabiano jest offline