Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-04-2011, 17:57   #15
Mortarel
 
Mortarel's Avatar
 
Reputacja: 1 Mortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputację
- Tak jest, uciekajcie!- Rupert krzyknął za przeciwnikiem -Jam jest niezwyciężony Rupert Kolcownik, pogromca bagiennych stworów! Haha! Nie wy pierwsi i nie ostatni uciekacie gdzie pieprz rośnie na sam mój widok! - dodał prężąc dumnie pierś.

Rozejrzał się dookoła. -Też zgłodnieliście? Chyba zbliża się pora posiłku...- dodał klepiąc się po brzuchu. Po chwili już myszkował na barce w poszukiwaniu czegoś do zjedzenia. Następnie rozsiadł się wygodnie, wyciągnął z sakiewki fajkę i nabił ją zielem. Puścił parę kłębów dymu i zapytał -No i co teraz robimy, kiedy przewodnik nie żyje?-

Po chwili Rupert stał znowu na nogach i począł się przyglądać okolicy. -Muszę poszukać jakichś kamieni, które nadałyby się do mojej procy, trzeba uzupełnić braki w amunicji... - chodził przy tym raz na jeden, raz na drugi koniec barki. Co mniej bystrzy mogli odnieść wrażenie, że wszędzie go było pełno.

-Nie, nie znam się na odnajdywaniu drogi, chyba że będę wiedziony zapachem szarlotki.- rzucił w odpowiedzi na usłyszane pytanie niezbyt się przejmując, kto w ogóle pytał.

Przyglądając się ranie Martina rzekł: -Rachując szaChując, trzeba będzie amputować!- mówił z miną mądrali i znawcy w dziedzinie reperowania poranionych kończyn dolnych u ludzi. Wykorzystując swój talent aktorski chciał, by ten żart zabrzmiał realistycznie. Uczynił też, jakże wymowny, mądry gest gładzenia się po podbródku.

Słysząc słowa Jotuuna skinął głową.
 

Ostatnio edytowane przez Mortarel : 19-04-2011 o 18:03. Powód: dodano pewien fragment:P
Mortarel jest offline