Zdrada! – Wrzasnął Eldilor! Poczym z wściekłością chwycił obiema rękami stół i krzyknął do siedzących jeszcze gości- Barykadować!!! – Nie było czasu na przemyślenie spraw. Zaraz odsunął stół by po chwili otworzyć niewielką klapę ukrytą pod stołem. Wskoczył do środka i zaczął wyrzucać z niej miecze i topory. Po chwili wyskoczył i powiedział półgłosem. Albo czekacie tu na przyjęcie wroga, albo uciekniemy stąd przez okna! Doskoczył do Khazada – W przeciwieństwie do mnie, ty na mnie możesz liczyć!- Mówiąc to, podał Skalfkragowi dwa topory.
Zagarnął rękami grupę jakby do koła i rzekł cicho- Wasza broń i pancerze są gotowe do wzięcia w chacie po lewej stronie, część dosusza się przed, część jest w środku, Muł był tu z nami więc nie zdołał pewnie niczego przy nich zmanipulować.-
Nagle- jakby zebrał myśli- Juliett!- Wrzasnął- Udała się do jednej z gospodyń przed naszym zebraniem! Musze ją odszukać!- Dobiegł do sypialni by zabrać swój ekwipunek.
__________________ Niechaj stanie się Światłość.
Ostatnio edytowane przez Cartobligante : 19-04-2011 o 21:45.
|