Świt powitał Was wesołymi głosami ptaków, które budziły ze snu po nocy spędzonej nad kufelkiem. Wioskowi już dawno byli na nogach, śniadanie też jakiś czas temu już minęło. Na szczęście w chałupie panował miły cień i chłodek i tylko światło bijące z wejścia do domu upewniało Was, że świt należy już do zamierzchłej historii.
W izbie na stole czekało śniadanie, zimnawa jajecznica, chleb, dzban mleka. Nie było nikogo w domu, gospodarze również pewnie poszli już pracować. Wam zaś przypomniała się obietnica o tym, że wybawicie wioskę z kłopotu. Obawy o to, że nie będziecie mieli co robić zostały szybko rozwiane. Pojawiły się jednak kolejne - od czego zacząć? Na pewno od śniadania...
__________________ Światło dzieli od ciemności
Czasem tylko mały krok -
Wskazać można tych z jasności,
Innych nadal skrywa mrok. |