Poruszał się wzdłuż jakby przewodu, w okół był mrok, który raz za razem przejaśniały dziwne wyładowania. Przewód, linia życia poruszała się w dół, a potem w górę jak na kolejce górskiej myśli i wspomnień, coraz szybciej i szybciej..... Nagle ciemność i pustka. Z końca przewodu wydobywały się bańki mydlane, pełne obrazów, dźwięków. Obraz ciasnego lokum pełnego hałasujących dzieciaków i jednego małego chłopca, który grzecznie w kącie czytał książkę. Grupa nastolatków wyśmiewająca się. Grupa młodych ludzi z wyrazem zazdrości na twarzy i starszy człowiek ubrany w purpurze... Nagle baniek zaczęło się przybywać, dziwne bo nie wszystkie Finbar rozpoznawał. Było ich coraz więcej i więcej, coraz więcej takich, które jakby się nigdy nie wydarzyły. Zaczęły krążyć i poruszać się. Nagle wszystkie stanęły. Część przesunęła się na prawą część, część na lewą, tworząc sporo miejsca w środku. Tam tworzyło się coś nowego, coś dużego. Bańka. Miasto. Wybuch. Śmierć. Planeta. Unicestwienie. ... Finbar zrobił kilka kroków do tyłu i nagle wszystkie bańki zaczęły opadać zamieniając się w małe przenośne banki pamięci.
Finbar się przebudził. Widział wszystko jasno i wyraźnie, i to jest mało powiedziane. Widział więcej, widział co chciał, jak chciał... 010101100110100101 0011110011011..... zdecydowanie wszystko co dawał wszechświat było jego.... może jednak to jest to czego szukał tyle czasu...
__________________ Gdybym nie odpisywał przez 2 dni.. plsss PW:)
-"Na horyzoncie widzisz szyb kopalni"
-"Co to za rasa szybko-palni?"
Czego pragnie eMdżej?! |