Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-04-2011, 18:12   #123
Romulus
 
Romulus's Avatar
 
Reputacja: 1 Romulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputację
Miał dziwne wrażenie że lepiej byłoby nie przypominać sobie o pani Annie. Rozważył słowa Miriam Złotej i zdecydował że odpuszcza poszukiwania niewiasty, bowiem najważniejsze rzeczy najpierw ... ale nagle znalazł się w drodze do domostwa Wyroczni. Zaciskał jednak zęby i maszerował wraz z Miriam i Helgą bez słowa, choć żal mu było czasu. Milczeniem skwitował wcześniej docinki Miriam. Przemiany których - chyba - żądała, były poza jego zasięgiem. Może ludzie po prostu lubią takie słowne utarczki? Dziwiła go ich skłonność do ulegania uprzedzeniom. I nieuprzejmość. Asrai z jego osiedla zbyt często mieli do czynienia z ludźmi i krasnoludzkimi kupcami by nie cenić sobie uprzejmości. Chroniła ona przed takimi przykrościami jak bełt w plecach.

Milczał również gdy Helga wcześniej ujmowała go pod ramię - wtedy jednak uśmiechnął się do niej, samymi oczami, ale z radością, bowiem miły był mu jej gest.

Nie wiedział czego w końcu Wyrocznia zażąda za pomoc, toteż i nie śpieszył się z opowieścią na temat "siatki Ath'ma". Skupił się na obserwowaniu otoczenia, bowiem nie był do końca pewien czy Klatka jest tak znowu praworządna, jak by to wynikało z opowieści Helgi. W końcu już raz zostali zaczepieni. A fakt że była z nimi Miriam - czy raczej oni z nią - niewiele zmieniał.

Rozglądał się po wnętrzu. Gdy z pomieszczenia obok tego w którym ich gospodyni pozostawiła, wyłoniła się ona już w pełnej krasie, oczy elfa zwęziły się w zamyśleniu. Skoro niewiasta - a używał bezpiecznego określenia, bowiem nie wiedział czy przypadkiem Miriam na dźwiga na sobie kolejnej iluzji, tym razem młódki - nie miała oporów przed tak drastyczną odmianą gdy udawała się w interesach, sporo to mówiło o jej charakterze. Po co jednak to wszystko było? Iluzja w Krwawej Kiszce miała sens … tak długo jak klient nie dowiedział się gdzie Miriam mieszka. Albo nie został wręcz przez nią zaproszony do jej domostwa. Może Helga była tak dobrą jej przyjaciółką że dlatego wolała pokazać się jej w prawdziwej ... lub ładniejszej postaci niż wtedy gdy wybierała się w interesach? Zaraz jednak odgonił próżne rozważania. Wiedział co jest ich przyczyną - klaustrofobia. Męczyło go przebywanie pod ciężko sklepionymi stropami, odbierało pewność siebie. Potarł i obrócił pierścień na palcu. Jak zwykle czerpał otuchę z solidności daru ojca.

Na trzepot rzęs i pytanie Wyroczni Faethor nie wiedział co począć, zareagował paroma komplementami, podziwiając chociażby długość i piękno włosów czy gładkość oblicza, że jednak nie dla wrażeń estetycznych przybył do domostwa Widzącej - choć, przyznawał, z przyjemnością spoglądał - rychło zamilkł. Po prawdzie dużo bardziej był zainteresowany zapachem ziół niosącym się z sąsiedniej sali. I jego ciekawość została zaspokojona, gdy wszedł z Helgą, trzymając jej dłoń w swoich długich palcach. Rozglądał się, oglądał wiązki ziół i z radością odkrywał znane mu gatunki. Uśmiechnął się do panny van Förster, dostrzegając jej spojrzenie.
- Znam się na leczniczych roślinach - wyjaśnił.

Czekał cierpliwie gdy Miriam rysowała okrąg. Obserwował ją kątem oka, nie nachalnie, zastanawiając się czego będzie świadkiem. Skorzystał z okazji by swobodnie opowiedzieć o znalezisku:
- Siatka Ath'ma... W przerwie rozmowy z naszym pracodawcą, Podkanclerzem Karolem van Eickmar - spojrzenie Faethora nie opuszczało w tym momencie twarzy Wyroczni, ciekaw jej reakcji - znalazłem piramidkę z ametystu. Emanowała ... poświatą... Zaś gdy jej dotknąłem i chwilę przytrzymałem na niej dłoń poczułem czy też usłyszałem słowa o "siatce Ath'ma" oraz ciągi liczb.

Ciekawie przyglądał się Heldze. Wydawało mu się że jest przyjaciółką Miriam, a przynajmniej dobrą znajomą. Może faktycznie uczennicą? Oderwał od niej spojrzenie dopiero gdy wiedźma wyznaczyła im role, podniósł dłoń.
- Pani, jeszcze jedno - powiedział z naciskiem, gotów do wystąpienia z okręgu. - Czego żądasz w zamian za pomoc? Nie chodzi mi o to bym wykręcał się od zapłaty - ale muszę wiedzieć, choćby z tego względu że niedługo wyruszamy i nie chcę stawać przed dylematem co wybrać - podróż czy spłatę długu.
 
__________________
Why Do We Fall? So We Can Rise
Romulus jest offline