Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-04-2011, 21:25   #64
Cohen
 
Cohen's Avatar
 
Reputacja: 1 Cohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputację
Cytat:
No tak, wybacz, zapomniałem, że przedwojenna inteligencja urodziła się już genialna, bez potrzeby uczenia się od kogokolwiek.
A co to ma do rzeczy? Bo chyba nie masz na myśli tego, że ci, którzy uczyli i wychowali przedwojenną inteligencję byli aktywni po wojnie? Nie mówiąc o tym, że skoro uczyli i wychowali inteligencję, to sami również są inteligencją i mordowano ich w czasie wojny, o ile jej dożyli.

Cytat:
Zapomniałem też, że jest całkowita degradacja nauki i odchodzi się od niej, kierując umysłem w kierunku praczłowieka.
Podporządkowanie nauki ideologii zawsze prowadzi do jej degradacji. Mniej lub bardziej, ale degeneruje.

Cytat:
Masz całkowitą rację, nikt nie zajmuje ich miejsca, zaś sowieci wybili wszystkich tych, sławionych przez ciebie, bogów.
A to, że, przykładowo, Jacek Karpiński przeżył również PRL, to zwyczajna bujda wciskana przez przez towarzysza Stalina.
I znów ta pogarda. Ja naprawdę nie wiem, co ci ludzie wam zrobili. Pomyślałby kto, że powinniśmy być z nich raczej dumni i żałować, że tak wykształceni, zdolni patrioci zostali zamordowani w imię napisanych na kolanie ideologii.
Pewnie, że nie wszyscy zginęli, ale stwierdziłem, że zniszczono ich jako warstwę społeczną (bo wymordowano większość, część wyemigrowała, a tych co przeżyli i zostali - represjonowano), co w rezultacie doprowadziło do zniszczenia Polaków jako narodu sprzed wojny.
I tak, ich miejsca w większości zostały zajęte przez niekompetentych imbecylów z marksizmem-leninizmem zamiast mózgu.

Cytat:
"Nie można oczekiwać dogonienia stawki w krótkim czasie jednego pokolenia od zakończenia II Wojny Światowej."

Stąd.
No to ok, mamy 45', rodzi się pokolenie. Mija 20-30 lat, dzieci rodzą się im, mija kolejne 20-30 one są już dorosłe. Czyli mamy już dwie generacje dojrzałych ludzi w wieku produkcyjnym, dochodząc do lat 85-05.
Czyli nawet przy liczeniu tylko od roku końca wojny mamy dwa pokolenia.

Cytat:
To, że teraz jest tak, nie znaczy, że za 50 czy 100 lat nie będzie inaczej.
Na podstawie teraźniejszości nie jesteś w stanie określić zdarzeń, które będą miały wtedy miejsce.
Jeśli dalej sądzisz inaczej, to skończ z jasnowidztwem. Lub czarnowidztwem, jak kto woli
Owszem, nie mogę powiedzieć co wydarzy się za te 50-100 lat. Ale mogę określić konsekwencje teraźniejszych wydarzeń, które wpłyną przecież na przyszłość. I według nich oceniam tak, jak oceniam.

Cytat:
Ponadto dowodzisz jedynie swojego braku czytania ze zrozumieniem, ponieważ moim celem nie było pokazanie niepowtarzalności, lecz ogromnej bitności.
Chyba żartujesz. To ty nie potrafisz czytać ze zrozumieniem, jeśli tak odebrałeś moją wypowiedź.
Jeśli Polacy wykazali bitność w bitwie porównywanej do tej w wąwozie Termopilskim, to raczej w niej też ludzie byli bitni. W tym wypadku Grecy. No chyba, że chcesz powiedzieć, że Polacy pod Wizną byli bitni, a Grecy pod Termopilami nie.

Cytat:
No patrz, jak Termopile...
Tak, więc o co ci chodzi?

Cytat:
Dobrze, ty pokazuj dowody bitności Francuzów, ja będę przytaczał kolejne, lecz ze strony Polski.
Ale po co? Przykłady męstwa i bitności można wskazać w każdym narodzie, ale skoro twoim celem jest udowodnienie, że Polacy są bitniejsi od innych, to już pojedynczy dowód na to, że choćby jedna inna nacja była równie bitna, obala go.

Cytat:
Napoleonowi przy odwrocie z wyprawy na wschód, zostali w sporej części Polacy. Reszta zginęła. Zapewniam, że nasi rodacy nie chowali się za plecami Francuzów.
Czyli to, że Francuzi wtedy zginęli, a Polacy nie, dowodzi tego, że Polacy byli bitni, a Francuzi nie? Bo rozumiem, że stoczone przez nich bitwy w czasie inwazji na Rosję nie świadczą o ich bitności, natomiast odwrót wymuszony głównie warunkami klimatycznymi oznacza tchórzostwo.
Zresztą ta kampania to kiepski przykład, gdyż głównymi przyczynami porażki był klimat i błędy logistyczne, czyli odpowiedzialność leży po stronie dowódców, a nie braku męstwa żołnierzy.

Cytat:
Teraz coś prostego. Bitwa pod Grunwaldem - jedna z największych bitew średniowiecza.
I o czym Grunwald ma świadczyć? To, że był jedną z największych bitew w średnowieczu dowodzi w jakiś sposób wyższości Polaków nad innymi narodami?

Cytat:
Ile państw może powiedzieć, że zdobyło Moskwę?
Francja i Złota Orda.

Cytat:
"Powstanie Warszawskie miało pozytywny wpływ nie na sytuacją polityczną bądź gospodarczą."

Czytanie, to taki bardzo interesujący proces, wiesz? Czytanie ze zrozumieniem, to jeszcze fajniejsza sprawa.

Jak ja otwarcie mówię, że zgadzam się z tym, iż nie było żadnych korzyści politycznych, gospodarczych, to naturalnie jakiej odpowiedzi mogę oczekiwać?
No naturalnie dowodów na to, co powiedziałem, przedstawionych tak, jakbym był takiemu zdaniu przeciwny.

To nazywa się wyważaniem otwartych drzwi. To taka metafora.
A używanie tylko tych zdań, które pasują do naszej teorii nazywamy oszustwem.
Napisałem bowiem, że popieram zdanie malahaja w tej kwestii (który odniósł się własnie do owego aspektu psychologicznego) - ale tego już nie raczyłeś zacytować.
Podobnie jak tego, że moja wypowiedź w zacytowanym fragmencie to moje rozważania na temat wpływu tegoż aspektu psychologicznego, który jeśli nie przełożył się na skutki gospodarczo-polityczno-militarne, to jak i na co wpłynął?

Cytat:
Proponuję skończyć z gołosłownością.
A proszę bardzo: używanie PW i jego uczestników do doraźnych celów politycznych, celebracja PW w formie jarmarku czy festynu, używanie stosunku do PW jako wyznacznika "polskości" czy "zdrajca/nie-zdrajca" (co ma miejsce np. w tym temacie), to te które irytują mnie najbardziej.

Cytat:
Cytat: Tylko co to zmienia?

To zaszło głębiej niż myślałem. Najpierw musisz wiedzieć, czym jest definicja. Zapoznaj się z tym słowem, potem się wypowiedz.
Znowu wyrwane z kontekstu. Po co ja mam się produkować, skoro ty i tak bierzesz tylko te zdania, które ci pasują?
Zrobię więc małe resume, żeby wszystko było w jednym miejscu.
Na moje twierdzenie, że wojna i sowieci zniszczyły naród, odpowiedziałeś, że zgodnie z definicją narodu to nieprawda. Na moje pytanie którą definicję miałeś na myśli, nie odpowiedziałeś, pisząc, bym jakąś sobie wybrał.
Jednocześnie (w tym samym poście) stwierdziłeś, że mój pogląd o tym, że do likwidacji narodu nie trzeba go eliminować fizycznie, a wystarczy 'odgłowić' czyli wymordować jego warstwę przywódczą i kulturotwórczą, nie jest zgodny z żadną definicją narodu.
Ja na to odpisałem, że nawet jeśli nie, to jest to bez znaczenia, bo wymordowanie ww. warstwy społecznej jest równoznaczne ze zniszczeniem narodu i podałem jako przykład Rosjan (czego już nie raczyłeś zacytować ani do tego odnieść)

Moje wnioski: nie potrafiąc obalić mojego twierdzenia, zasłaniasz się definicją (nie precyzjąc zresztą, którą). Jego niezgodność z nią uznajesz za argument jego nieprawdziwości.
A zwrot 'zniszczenie narodu' zdajesz się utożsamiać z jego fizyczną eliminacją.

A tutaj bonus: jeśli likwidacja warstwy przywódczej i kulturotwórzczej nie jest równoznaczna ze zniszczeniem narodu w jego w danym momencie kształcie, w jakim zatem celu zarówno III Rzesza jak i ZSRR, oba dążące do zlikwidowania narodu Polskiego, dokonywali rozmyślnego i zaplanowanego ludobójstwa na tej właśnie warstwie społecznej (a sowieci praktykowali to nie tylko w Polsce - mordowanie inteligencji było jednym z głównych zadań NKWD na terenach krajów podbitych i wchłoniętych przez ZSRR), a nie, dajmy na to, na proletariacie?
 
__________________
Now I'm hiding in Honduras
I'm a desperate man
Send lawyers, guns and money
The shit has hit the fan
- Warren Zevon, "Lawyers, Guns and Money"

Ostatnio edytowane przez Cohen : 20-04-2011 o 21:29.
Cohen jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem