Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-04-2011, 17:42   #7
Alaron Elessedil
 
Alaron Elessedil's Avatar
 
Reputacja: 1 Alaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputację
Specjalistą nie jestem, ale powiem ci co mnie raziło

Cytat:
Pika wygięła się, a potem złamała pod ciężarem trawionego konia.
Szczerze powiedziawszy... Nie wiem o co chodzi
Domyślam się, że to literówka, aczkolwiek pewności nie mam.

Cytat:
...a zaraz potem rżący ranny koń przygniótł go do ziemi.
Nie jestem mistrzem interpunkcji, ale wydaje mi się, że po "rżący" powinien być być przecinek.
Chyba to podpada pod wymienianie przymiotników.

Cytat:
Sandros porzucił złamaną tyczkę i wyciągnął miecz z pochwy.
Tyczka mi nie leży
Wiesz, mam takie skojarzenie z Isimbajewą, Pyrek czy Rogowską jak mowa o tyczkach.
Ja raczej użyłbym słowa "drzewce".

Cytat:
...żołnierz sieknął wroga.
Ten wyraz "sieknął" nie bardzo mi tu pasuje. Wydaje mi się taki... mało książkowy, bardziej kolokwialny.
Co innego, gdybyś włożył to w usta jakiegoś żołnierza

Cytat:
Zaraz potem został stratowany przez Menerskiego rycerza.
Kto został stratowany?
Domyślam się, że przeciwnik głównego bohatera fragmentu, lecz nijak to nie wynika ze zdania.
Szczególnie, iż na wojnie każdy niechcący może wpaść na każdego.

Cytat:
Kolejny Wołg wyrósł przed Sandrosem, a ten go kopnął w klatkę piersiową i natychmiast rozpłatał mu brzuch.
To wydaje mi się trochę mało realne ze względu na pancerze, jakie mają.
Chyba, że ich nie mają, co wydaje mi się trochę mało prawdopodobne.
Sądzę, że pikinier nie poradziłby sobie z kopnięciem w pierś swojego przeciwnika, w pełnym opancerzeniu.
Obecnie całkiem sporo osób nie potrafiłoby tego dokonać bez obciążenia

No tak, i to rozpłatanie brzucha. Byłoby w porządku, gdyby napastnik nie miał zbroi lub ewentualnie miał jakąś lichą, starą.

Cytat:
Potem niespodziewanie pojawił się ciężkozbrojny.
No właśnie przemknęło mi przez myśl: "Skąd on tam?"
Wywnioskowałem z tekstu wcześniej, iż nie był to oddział ciężkozbrojnych, więc tak się zastanowiłem - skąd mógł się wziąć ciężkozbrojny rycerz w środku starcia?
I... nie wiem.
Rozumiesz o co mi chodzi? Pojawia się na środku pola bitwy, znikąd, nie mając swojego oddziału.
Chyba, że tak miało być

Cytat:
Rycerz rzucił się na Sandrosa, a żołnierz odskoczył i kopnął ciężkozbrojnego w zad.
Mam deja vu, że już coś takiego komentowałem. Ale może to tylko deja vu
W każdym razie sądzę, że bardziej strategicznym miejscem do kopania przeciwników są kolana
Ów Sandros przeżył już niejedną bitwę, więc powinien wiedzieć, że kopanie się po zadkach raczej nie przynosi wielkiej przewagi

Cytat:
Miecz nie zniszczyłby takim ciosem pancerzu, ale żołnierz chciał co innego uzyskać: utratę równowagi przeciwnika.
Zbyt długie zdanie, jak na bitwę. Przynajmniej tak mi się wydaje.
Ja napisałbym: "Należało wykorzystać okazję! Szybkim ruchem pchnął rycerza w pierś! Usłyszał metaliczny zgrzyt, a przeciwnik zatoczył się lekko!
Tamtaradamtam - dalej."

Cytat:
Krew siknęła na kolczugę żołnierza.
To sikanie średnio mi się komponuje z całą bitwą. Żołnierze walczą, oddają życie za jakiśtam cel, a krew siknęła
Lepiej widziałbym w tym miejscu "trysnęła", "ochlapała", "zabarwiła".

Cytat:
bo jego głowa poturlała się po czerwonej od krwi trawy.
Armia królestwa Kasimira rozgromiła większość armii cesarza Pitera.
Tu dałbym odstęp. Jeszcze lepiej. Oddzieliłbym to czymś takim: ***.
Bo trochę się zlewa, powodując, iż całość wygląda tak, jakby on walczył z kilkoma przeciwnikami przez całą bitwę.

Cytat:
Bitwa trwała już bite sześć godzin.
Może lepsze byłoby: "Piekło na ziemi gorzało już ponad ćwierć doby."
Szczególnie nie pasuje mi słowo "bite", pasujące w wypowiedziach, ale średnio w narracji.

Cytat:
Sandros ledwo parował ciosy, aż w końcu poczuł ból w lewym przedramieniu, a potem odleciał w ciemność.
Jak dla mnie, trochę za szybko, zlewa się z poprzednim.
No i nie wiem co się stało.
Oczywiście domyślam się, iż czytelnik ma nie wiedzieć, ale nie potrafię tego uargumentować logicznie.
Zemdlał od bólu w przedramieniu?

Powtórzenia głównie na początku i relacjonowanie bitwy, pasujące do typowego, zimnego, wyrachowanego człowieka, patrzącego z boku na wszystko, nie uczestnika wydarzeń.
Wiem, że może być to trudne, ponieważ sam zawzięcie toczę bój z czymś takim we własnych tekstach

Z resztą sporo z tego powiedzieli już Arsene i Saverock

Dość krytyki. Teraz odczucia ogólne. Nie znudziłem się, czytając fragment.
Sądzę, że zdecydowanie nie było źle
 
__________________
Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje.
Nie jestem moją postacią i vice versa.
Alaron Elessedil jest offline