Po długiej, burzliwej i w sumie niewiele wnoszącej dyskusji ustaliliśmy ostateczne dalszej działania naszej trójki. Ustaliliśmy to nawet za dużo powiedziane. Trzy głosy. Dwa - każde za innym rozwiązaniem - oraz wstrzymanie się od głosu. Zdecydował rzut monetą.
- Słuchajcie. Będziemy próbować upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Być może podwójny zysk, ale pamiętajmy, że ryzyko również rośnie. Co do przekazania pudełka Ulisowi moim zdaniem nie powinniśmy napotkać wielkich trudności. Jeżeli jest on w opozycji do Gildii ta część zadania powinna być łatwiejsza. Co do przekazania drugiego pudełka Gildii Magów. Tu zaczynają się schody. Oni z pewnością będą chcieli znać szczegóły i będą bardzo dociekliwi w swoich pytaniach.
Cholera przydałby się zmiennokształtny, ale okoliczności wskazują jasno, że nie gramy już w jednej drużynie. Szkoda. To mogło dawać niesamowite możliwości.
Altan wstał i ruszył w kierunku wyjścia z karczmy. Jednym haustem dopiłem piwo i ruszłem za nim.
- Idę z tobą towarzyszu. Nadszedł czas działania. Działania szybkiego, precyzyjnego i zdecydowanego.
__________________ There can be only One Draugdin!
We're fools to make war on our brothers in arms. |