Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-04-2011, 15:58   #11
Lilith
 
Lilith's Avatar
 
Reputacja: 1 Lilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie coś
- Może coś im się stało? - sapnęła wreszcie do ucha Ilianowi.
Głupio byłoby doczekać się spełnienia paskudnych życzeń, jakie słała rankiem Tharivolowi.

- Tak po cichu? Dwie osoby? - Ilian miał co najmniej wątpliwości jeśli chodzi o szanse takiego właśnie przebiegu zdarzeń. Z drugiej strony... Los lubił bywać złośliwy, a łotrzyk, pełen czarnych myśli, mógł sprowokować nieszczęście... - Poza tym słyszysz bandytów - kontynuował myśli. - Nie rozmawialiby tak swobodnie, gdyby zauważyli kogoś.

- Może lepiej sprawdzić? - Tilien nie dawała za wygraną, wyraźnie gramoląc się do wstawania.

- Siadaj - syknął cicho Ilian, chwytając ją za ramię. Prawie za ramię, bo odrobinę się spóźnił i ręka troszkę mu się ześlizgnęła.
Tilien popchnięta lekko, klapnęła z powrotem na pupę, przeciągle spojrzawszy najpierw na dłoń, która jak przyklejona przylegała przez chwilę do jej biustu, a potem na jej posiadacza.
Ilian, chociaż powinien, ani nie przeprosił, ani nawet nie zarumienił, pozostawiając widocznie tę ostatnią czynność (ewentualnie) swej partnerce. Niedoczekanie.
Nie miała pojęcia co się z nim od jakiegoś czasu dzieje. Jakby coś w niego wstąpiło. Zaczynało ją to trochę zastanawiać, budząc lekki niepokój o porządek panujący pod jego rozczochraną grzywką.
- Miarkuj się Il, bo się rozpraszasz - warknęła ostrzegawczo. - Za chwilę będziemy mieli coś do zrobienia.

Ilian, spoglądając na Tilien, pomyślał, że bywają przyjemniejsze sposoby spędzania czasu, niż podżynanie komuś gardła czy pakowanie w jego brzuch bełtu. Ale skoro miał się nie rozpraszać... Z pewnym jakby ociąganiem (i zdecydowanie z opóźnieniem) zabrał dłoń.
- Pewnie masz i rację... - przytaknął.

- Nie chciałabym ci później jakiegoś żelastwa z tyłka wyciągać - mruknęła pojednawczo.

Ilian uśmiechnął się. Bez wielkiego entuzjazmu. Usiadł pozornie wygodniej, ale gotowy był do natychmiastowego ruszenia.

___________________
10, 9, 3
 
__________________
"Niebo wisi na włosku. Kto wie czy nie na ostatnim. Kto ma oczy, niech patrzy. Kto ma uszy, niech słucha. Kto ma rozum, niech ucieka" (..?)
Lilith jest offline