Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-04-2011, 20:08   #172
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Markus był może i zdziwiony tym, że nikt się nie sprzeciwił. Ale skoro nikt nie protestował...
Przepychanie się wąskim, bardzo wąskim, korytarzem, nie sprawiło mu zbyt wielkiej przyjemności. Było przejście z gatunku "jeden powstrzyma armię" i spotkanie tutaj kilku przeciwników uzbrojonych w łuki lub kusze mogłoby się skończyć zwykłą masakrą. A na dodatek konieczność obserwowania i Alessy, i Gyntera...
Myrmidia jednak oszczędziła im takiego spotkania.

Doszli w końcu do jeziorka i położonego wokół niego osiedla. Zaglądanie do opuszczonych domków zdało się Markusowi czymś bezcelowym. W końcu jeśli tu przed nimi byli orkowie... A byli, bowiem stos trupów ewidentnie o tym świadczył.
Smród bijący od zdecydowanie nieświeżych zwłok zniechecał do przeszukiwania pobojowiska. Poza tym zwycięzcy i tak z pewnością zabrali wszystko, co warte było zabrania.
Okazało się, że jednak nie. Błysk odbity od kawałka metalu kazał mu zwrócić uwagę na niewidoczny na pierwszy rzut oka przedmiot.
Pistolet skałkowy. Dokładnie taki, jaki zauważył u Prawodawców na górze. Na lufie napisane było słowo 'Crendegin'. Właściciel? Producent?
Nie znał się zbytnio na tym, ale broń - tak mu się zdawało - była zepsuta. Przycisk spustu był luźny, jednak można było podejrzewać, że ktoś, kto się zna na rzeczy, mógłby go naprawić.
Schował pistolet.

- Proponowałbym uzupełnic zapasy wody, a potem ruszać dalej - powiedział.
 
Kerm jest offline