Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-04-2011, 12:57   #42
Aronix
 
Aronix's Avatar
 
Reputacja: 1 Aronix ma wspaniałą reputacjęAronix ma wspaniałą reputacjęAronix ma wspaniałą reputacjęAronix ma wspaniałą reputacjęAronix ma wspaniałą reputacjęAronix ma wspaniałą reputacjęAronix ma wspaniałą reputacjęAronix ma wspaniałą reputacjęAronix ma wspaniałą reputacjęAronix ma wspaniałą reputacjęAronix ma wspaniałą reputację
Irg przesunął się o krok w lewo, i spojrzał na równinę przed nim. Droga wiodła prosto, wzdłuż niskiej, zielonej trawy, po czym zakręcała lekkim łukiem w prawo. Nic nie wskazywało na to, że może czyhać tam jakieś zagrożenie
-Na pewno nie da rady przejść?- zapytał Irg nie spuszczając wzroku z dróżki przed nim.
-Jesteśmy zdrowi jak ryby...- dodał, zerkając na rycerza. Ten po chwili stał tuż przed nim, zasłaniając widok.
-Nie ma mowy!- odpowiedział hardo. Irg uznał, że nie ma co wszczynać jakichś przepychanek
-Skoro taka twa wola...- ukłonił się teatralnie przed rycerzem, po czym odwrócił się i udał się wraz z Cassandrą w drogę powrotną.

Po prawie godzinie doszli do skrzyżowania, przy którym widniała tabliczka z napisem „Strath”, Irg i Cassandra udali się zgodnie z kierunkiem, który wskazywała.

Pod wieczór zobaczyli miasto.



Było ogromne, czymś co od razu rzucało się w oczy były wieże. Górowały one nad resztą miasta, były wysokie i bardzo wąskie. Irg był pewien, że gdyby rzucił kamieniem w którąś z nich, ta rozpadła by się w mgnieniu oka. Wieże były porozsiewane po całym mieście, a największa z nich znajdowała się w samym centrum. Na ich szczytach znajdowały się fioletowe kryształy, a dodatkowo wokół wieży centralnej krążyło jeszcze kilka z nich. Cassandra obserwowała tą architekturę z wielką fascynacją, Irgowi natomiast zupełnie się ona nie podobała. Dla niego, jako dla krasnoluda, kształt nie miał największego znaczenia. Najważniejsza była funkcjonalność i odporność. Podczas oblężenia te wieże zawaliłyby się w pierwszej kolejności, więc dla Irga były bezużyteczne.

Gdy zbliżyli się jeszcze bardziej zauważyli dużą tablicę obok drogi z napisem „Witaj w Strath- Mieście Wież”. Irg tylko przewrócił oczyma, ale powstrzymał się od komentarza, ponieważ widział, że Cassandra jest widocznie zafascynowana miastem.
-Słyszałam o tym mieście!- mówiła z przejęciem
-Jest jedną z głównych siedzib magów w całym królestwie! Ponoć podziemna biblioteka jest kilkakrotnie większa od miasta!- ta uwaga akurat zaciekawiła Irga
-To mam pomysł. Ponieważ i tak musimy tu trochę przesiedzieć. Może byś czegoś poszukała w księgach o Koronie Władzy?- zaproponował
-Oczywiście! Przetrząsnę całą bibliotekę!- wykrzyknęła kobieta. Irg zadowolony, że będzie miał wolne już zastanawiał się jakich to trunków będzie kosztować w miejscowej karczmie.


Przy bramie wejściowej stał rosły rycerz. Zatrzymywał on podróżnych, przeszukiwał i zaznajamiał z zasadami panującymi w mieście, oraz z karami za nie przestrzeganie tych właśnie zasad. Nie ominęło to również Irga i Cassandry. Po paru „uprzejmościach” wymienionych przez rycerza oraz Irga, zostali przepuszczeni i mogli wejść do miasta.

Droga na rynek zajęła im jakieś 30 minut, zdążyło się już zupełnie ściemnić gdy stanęli u stóp centralnej wieży. Kryształy dawały mocne światło, oświetlające wieżę i rynek. Dopiero teraz mogli ocenić prawdziwe gabaryty tych budowli. Były naprawdę potężne, nawet Irg musiał przyznać się do błędu widząc rozmiar i rodzaj kamienia, z jakich je zbudowano.

Zaczęli się rozglądać za jakąś karczmą, nie szukali długo. Po prawej stał okazały budynek, z wielkim szyldem na którym widniał kufel pełen piwa. Irg wykupił dwa pokoje, degustację alkoholi postanowił przełożyć na jutro.
-To ja od jutra rana zajmę się biblioteką- zapewniła Cassandra
-Jesteś pewna, że cię wpuszczą?- zapytał krasnolud
-Spokojnie, mam tu pewne znajomości.- odpowiedziała kobieta i uśmiechnęła się znacząco, po czym odeszła do swojego pokoju.

Irg został jeszcze chwilę aby poobserwować ludzi w karczmie. Było tu trochę inaczej niż w zwykłych karczmach. Oprócz typowych obdartusów i opijusów, było tu wielu ludzi w szatach, najprawdopodobniej magów.

W końcu i jego dopadło zmęczenie i postanowił iść spać. Miał zamiar pozostać w tym mieście dzień, czy dwa. Możliwe, że Cassandra znajdzie coś o Koronie, choć za bardzo nie był o tym przekonany. Poza piciem, Irg uznał że warto by było w karczmie wypytać o tę zarazę i ewentualnie jakąś inna trasę na Przesmyk Wiatru.
 
Aronix jest offline