Krasnolud złapał nizołka gdy ten chciał rzucić kolejny kamień.
-Przestań durniu. Inaczej wrzucę ciebie do jeziora niczym ty te kamienie. Czy poza jedzeniem nizołki myślą czasami? To są cholerne podziemia pełne niebezpieczeństw-warknął. A kto jak kto ale wkurwiony Twardy wyglądał naprawdę paskudnie. Nie przylazłeś tu na pierdoloną wycieczkę, czy jebany piknik. Chcesz zarobić na swój marny żywot to myśl no czasami. W wodzie może coś siedzieć, po kij to drażnić. A nawet jeśli nie to kurwa echo też słychać. Mamy być ostrożni jełopie. Nawet pierdzieć masz po cichu. I gwarantuje ci, że jeśli przez twoją durnotę nas coś zaatakuje. Pierwszy pofruniesz temu na spotkanie. I to dosłownie ciężki nie jesteś dam radę.- Twardy nie był dobrym wujaszkiem krasnalem. Co to służy za walczącego w pierwszej linii. Odda życie za przyjaciół. Przytuli, pogłaszcze.... On nie ma przyjaciół. I przyszedł kurwa zarobić i przeżyć. Przeżyć przede wszystkim. A spora cześć jego nowych towarzyszy wydawała mu się balastem. Teraz okazała się jeszcze durnym balastem... A tego było już za wiele, zagroziło to bowiem jego głównemu celowi. Koniec z cackaniem się.
Zachowania kobiety nie skomentował. Potwierdzało to tylko jego teorię.
Ostatnio edytowane przez Icarius : 26-04-2011 o 12:12.
|