Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-04-2011, 13:05   #76
Makotto
 
Makotto's Avatar
 
Reputacja: 1 Makotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znany
Crack siedział ze skrzyżowanymi nogami i rękoma założonymi na pierś. Topór bezpiecznie leżał na ziemi obok niego. Wiking marszczył przez cały czas brwi i skubał brodę, ciężko nad czymś myśląc. W końcu podniósł głowę i spojrzał po spierających się kamratach.

-Kto by chciał jeździć na robaku?- wypalił, jakby nie słyszał dotychczasowych planów co do obrania dalszej drogi.-Ja rozumiem wilk, gryf czy nawet niedźwiedź górski. Ale robal?!

Skupił wzrok na leżącym półelfie i pokręcił głową.

-Wielkie to to, a baby już na widok małego robaka się brzydzą, a gdybyś gdzieś zajechał na takim wielkim robalu to pewnie z miejsca by mdlały.- pokiwał głową z miną znawcy kobiecych upodobań.-Następnym razem weź się walnij w łeb zanim równie głupi pomysł ci wpadnie do głowy, albo lepiej mnie o to poproś. Z miejsca cię ogłuszę. Jak sam powiedziałaś, czas nie kutas, nie stanie. Jakby się żuczkowi trochę szczypczyki omsknęły, to tobie teraz nie miało by co stanąć!

Wzruszył ramionami, po czym rzucił okiem na resztę kompanii. Fungi był tak wkurwiony że jego broda przypominała jeżozwierza oderwanego od pożerania krzaku jałowca, a reszta biadoliła coś o dalszej drodze. Creap wyjął z torby niedźwiedzie sadło, by w razie czego nasmarować nim hełm, napierśnik oraz ostrze topora. Jakoś trza było dbać o broń i zbroję w czasie marszu przez deszcz.- pomyślał, odchrząkując.

-Ja bym obrał drogę niedaleko elfich osad. Przez grzęzawiska lepiej nie iść, jeszcze się kto utopi, ot moje zdanie. A dzikie elfy mają podobne obycie do mojego. Poznałem kiedy kilku. Nie zachowujmy się jak banda łupieżcza, to i problemów nie będzie.
 
__________________
Hello.
My name is Inigo Montoya.
You killed my father.
Prepare to die...
Makotto jest offline