Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-04-2011, 14:01   #16
asiootus
 
Reputacja: 1 asiootus nie jest za bardzo znanyasiootus nie jest za bardzo znany
Sekundy wlekły się jedna po drugiej, kiedy Sarai, trzymając za rękę Lilianę, czekała na windę. Całe życie przed oczami jej przelatywało, a nie było tego jeszcze tak dużo. Nie zrobiła nic porywającego, nie miała czego tak naprawdę wspominać. Przerwało jej nadjechanie windy i ostry ból w ramieniu. Oberwała pociskiem z karabinu, ale nie poważnie. Musnął ją.
Nie poważnie, do jasnej cholery, a bolało tak, jakby ręka miała jej odpaść. Ale zachowała swoje życie. Wepchnęła Lilianę do windy i nacisnęła przycisk na dziewiąte piętro. Potem osunęła się oparta o ścianę i złapała za bolące ramię. Ból powodował, że prawie ją zaćmiewało, ale starała się jakoś zebrać swoje myśli, zebrać się do kupy, żeby uratować i siebie i Lilianę.
Po kilku słowach zamienionych z przerażoną dziewczyną, Sarai uznała, że najlepiej będzie zmylić trop, podjechać na kilka pięter i się na którymś schować, jednocześnie wysiadając na dziewiątym. Nie wiedziała, czy to coś da, ale może… Z drugiej strony pomyślała, że to jest głupie. Gdyby nie miała Liliany, mogłaby otworzyć drzwiczki na górze windy i gdyby tylko nie wjechała na ostatnie piętro, gdzie pewnie zostałaby rozkwaszona jak naleśnik, mogłaby zjechać na parter i zobaczyć czy uda jej się wyjść. No ale trudno, nie zrobi tego teraz.
Na dziewiątym piętrze wyszła z windy, nacisnęła przycisk stop i swoją torbą, pełną rzeczy z magazynu, zabezpieczyła drzwi przed zamknięciem. Następnie zaczęła pukać po kolei do drzwi, prosząc o pomoc, o ukrycie, wspominając, że ludzie na dole mają rozkaz, żeby zabić wszystkich i że trzeba znaleźć sposób, żeby się wydostać, ale bez paniki.
 
asiootus jest offline