Jonas rzucił szybko okiem na przebieg bitwy. Gdy dostrzegł muła sięgnął po kuszę i przymierzył. Walczący wkoło bandyci uniemożliwili łowcy celny strzał. Ten postanowił zmienić cel. Otto.
Wymierzył dokładnie. Wziął głęboki oddech i wycelował. Serce na chwilę zwolniło, tak samo jak dla łowcy nagród przez te krótkie ułamki sekund czas dłużył się nie ubłaganie. Skupił się i widział walczących dookoła siebie w zwolnionym tempie. Otto.
- Mam cię skurwysynu, chodź do wujka Jonasa – pociągnął za spust
[Rzut w Kostnicy: 26]
Strzała poleciała. Jonasowi zdawało się, że jego oko dokładnie śledzi tor strzały, która pomknęła i trafiła Otta prosto w korpus.
[Rzut w Kostnicy: 8]
Jonas uśmiechnął się, gdy Otto złapał się w miejsce gdzie trafiła strzała. Jonas był pewien że zaraz ta tłusta świnia zwali się
Lecz po chwili uśmiech znikł z jego twarzy a oczy prawie wyszły mu z orbit. Oto bowiem zamiast cieknącej ciurkiem krwi z miejsca gdzie dostał wydobywał się DYM!!!!!!
- Łooo kurwaaa – wydobyło się z ust Jonasa
Następnie łowca spojrzał się na krasnoluda i mruknął:
- I tak niektóre pomysły idą z dymem..